3 grudnia 2013
Recenzja
Zbrodnia i fikcja
Brutalne, niewyjaśnione morderstwa, dawne i nie tak bardzo. Zagadki czekające na rozwiązanie. A przeciwko nim – zbierające się w Filadelfii na comiesięcznych obiadach Towarzystwo Vidocqa, czyli grono najwybitniejszych detektywów, sędziów śledczych, psychologów, patologów i plastyków sadowych.
To do nich zwraca się policja z prośbą o pomoc w wyświetleniu mrocznych sekretów. Niekiedy bardzo posępnych i wstrząsających. A teraz najlepsze: to nie fikcja. Zbrodniarze, ofiary, śledczy, detektywi i eksperci są autentyczni. Bo Towarzystwo Vidocqa istnieje naprawdę, naprawdę zbiera się co miesiąc na dobrych obiadach i przy nich usiłuje zmierzyć się z mgłą tajemnicy, która osłania tożsamość bezkarnych dotychczas sprawców. Mocna rzecz.