“Pisanie jest rzeczą bardziej intymną od łóżka”
“Książki warto pisać tylko wtedy, jeśli przekroczy się ostatnią granicę wstydu; pisanie jest rzeczą bardziej intymną od łóżka; przynajmniej dla mnie” – pisał w “Pięknych dwudziestoletnich” Marek Hłasko. Czy jest szansa, że poznamy nie ujawnione jeszcze dotąd fakty z życia pisarza?
“Sensacji nie należy się spodziewać, jak i nie należy się spodziewać odkrycia jakichś nowych rękopisów Marka Hłaski. Staram się wszystkim tłumaczyć, że Marek nie był pisarzem, który pisał do szuflady. Był raczej pisarzem, któremu wyrywano teksty uprzednio zapłacone” – mówi Andrzej Czyżewski, autor biografii Marka Hłaski “Piękny dwudziestoletni”.
Biograf w rozmowie o legendarnym prozaiku i scenarzyście filmowym podtrzymywał i prostował mity, które do dziś krążą w świadomości czytelników. Omawiane kwestie dotyczyły m.in. alkoholu, kobiet, prowokacyjnego wyjazdu z kraju, samobójstwa pisarza czy jego homoseksualnych skłonności.
“Sonja Ziemann twierdziła, że alkoholikiem Marek nie był. Był okolicznościowym pijakiem. Przykładowo w trakcie trzymiesięcznej pracy potrafił nie pić wcale. Później dopiero następował moment odprężenia. Choć oczywiście jest to rodzaj choroby nerwowej, psychicznej. W Polsce powstała legenda o facecie, który tylko pije w “Kameralnej”, nocuje na komisariatach i przykleja kelnerom banknoty do czoła” – opowiada Andrzej Czyżewski.
Zachęcamy do wysłuchania kontynuacji rozmowy.