Xięgarnia odcinek 115. Janusz Rudnicki
115. odcinek Xięgarni na walizkach! Bohaterem programu był Janusz Rudnicki – pisarz w ciągłym ruchu!
Miłość według Rudnickiego – męczarnia o zapachu acetonu
“Miłość to nie jest rower, że jak zacznie powietrze uchodzić to sobie można napompować i on dalej jedzie. To nie jest takie proste. To jest tandem. Dwie osoby na rowerze. Łańcuch spadł, a oni nie widzą tego, a pedałują dalej udając, że jadą. A stoją przecież w miejscu. To jest bez sensu. Miłość to jest męka pańska – człowiek inteligentny idiotę z siebie robi. Ale są momenty, dla których to wszystko się opłaca, np. ona maluje paznokcie w pokoju. Siedzicie razem. Zwróć uwagę na kobietę malującą paznokcie, na jej kapitalną półobecność (…). I przychodzi taki moment, że masz ochotę zeżreć ją całą, taką jaka jest, i potem popić tym lakierem – to właśnie jest miłość” – tłumaczył Janusz Rudnicki.
Powroty do prowincjonalnej Itaki
Pisarz opowiadał również o swoich powrotach do domu: “Wracam do Kędzierzyna Koźla jak Odys, do prowincjonalnej Itaki. Kędzierzyn wystaje ze mnie jak słoma z butów. Jeśli pisanie uznać za rodzaj latania na skrzydłach to moje skrzydła są z tej samej słomy, która mi z butów wystaje”.
Nowy sens
“Nie można pytać mnie o sens bo stan wojenny wyleczył mnie z wszelkich wątpliwości egzystencjalnych. Wystarczy pół roku w zamknięciu. Wyglądając przez okno widzisz nagle głupie drzewo, ławkę i łapiesz się na tym, że nigdy nie doceniałeś ani tego drzewa, ani tej ławki bo zawsze mogłeś na niej usiąść. I kiedy nagle zostaje Ci to odjęte myślisz: “matko boska, dlaczego ja?”. Byłem takim markotnym egzystencjalistą. Uważałem, że życie nie ma sensu, ale ten pobyt w więzieniu nauczył mnie doceniać to, czego normalnie bym nie zauważył gdyby mi to nie zostało odjęte” – mówił Rudnicki.
Pisarz formatu A4
Pisarz mówił także o swoim miejscu na literackiej scenie: “Wczesną jesienią, po sierpniu 80′, występowaliśmy z przyjaciółmi na różnych scenach. Robiłem teatr, robiłem kabaret. Występowaliśmy na przeglądach, festiwalach… W zasadzie zacząłem pisać dopiero po wyjeździe do Niemiec, ale wyłącznie dlatego, że nie było sensu robić teatru, kabaretu po polsku. Wyobraziłem sobie w pewnym momencie, że ta scena jest jak kartka papieru A4. Ja na nią wchodzę i jestem aktorem, reżyserem, oświetleniowcem, dźwiękowcem, one man show, a publicznością są czytelnicy, którzy tę prozę kupują. I tak zamieniłem scenę na kartkę papieru, która też stała się rodzajem sceny formatu A4. Jestem pisarzem formatu A4.
Orka na polu literatury
“Rola pisarza? Rola pisarza była w czasach komunizmu, jak były zabory. Wtedy o coś chodziło, ale dzisiaj rola pisarza?! Pisarz pracuje na roli. Jaka tam rola…” – komentował bohater specjalnego odcinka programu.
O Januszu Rudnickim opowiadali także przyjaciele, rodzina i znajomi, a wśród nich m. in. Maciej Stuhr, Andrzej Chyra czy Leszek Bugajski.
“Zjawił się nagle i od tego momentu zauważyłem, że jest wszędzie. Trudno wyobrazić sobie wyjście na tzw. miasto, żeby nie spotkać Rudnickiego. Jest jakimś tajnym inspektorem miasta” – mówił Maciej Stuhr.
Pisarzem zainfekował się również Andrzej Chyra: “Można się czuć upapranym jego językiem i jego żartem”.
Koproducentami programu są Instytut Książki oraz TVN24. Producentem wykonawczym jest SOLFILM.
Realizacja odcinka była możliwa dzięki życzliwości i zaangażowaniu mieszkańców Kędzierzyna -Koźla. Szczególne podziękowania należą się Marcelemu Jaroszowi oraz Panu Krzysztofowi Ptakowi ze Stoczni Januszkowice.