Xięgarnia odcinek 17.
„Pani Wisława mówiła, że tak naprawdę dziwią ją tylko dwie rzeczy, mianowicie: bankomaty, ona nie rozumie, na czym to polega; coś się wkłada do ściany i wyjmuje się pieniądze. Oraz ci faceci, którzy wychodzą ze studzienek i coś tam naprawiają pod ziemią” – opowiadał Michał Rusinek o Wisławie Szymborskiej w siedemnastym wydaniu Xięgarni.
Absurd, dystans i język na usługach
Autor „Wierszyków domowych” wspominał o absurdalnym poczuciu humoru Szymborskiej, wykształconym w PRL-u. „Była typem mędrca, który nie epatuje erudycją” – stwierdził Rusinek. Dodał też, że zarażała poczuciem humoru.
„Język był zawsze na jej usługach. Interesował ją raczej detal” – mówił eseista, zaliczając autorkę „Wielkiej liczby” do tych twórców, którzy językiem rządzą, nie zaś tych, którzy się mu podporządkowują.
Według Michała Rusinka poetka posługiwała się w swej twórczości figurą ironii, ale była to specyficzna ironia, zakładająca dystans do świata. Szymborska spoglądała na rzeczywistość z nieoczywistej perspektywy, była wyczulona na szczegół.
Intymne doświadczenie
Rusinek, wieloletni sekretarz poetki, nie chciał zbyt wiele mówić o intymnym doświadczeniu, jakim było dla niego odejście Szymborskiej. „To są takie doświadczenia, które – mam wrażenie – jeszcze nie okrzepły. Potrzebuję trochę czasu, żeby sobie to przemyśleć”.
Przyznał także, że brakuje mu tego, iż nie może opowiedzieć poetce – jak to przez lata miał w zwyczaju – o śmiesznych wydarzeniach, które mu się przytrafiają.
Odnalezione wiersze i działalność Fundacji
Szymborska – zdaniem Michała Rusinka – była także osobą bardzo skromną i nie była to skromność fałszywa. Kiedy tłumy przychodziły na spotkania z nią, uważała, że to ze względu na jakiś mecz, który musi odbywać się w pobliżu.
Były sekretarz poetki zdradził także, iż w archiwum Szymborskiej odnaleziono pierwszy, nieopublikowany do tej pory tom, zatrzymany przez cenzurę w 1949 roku. Widać w nich fascynację Baczyńskim i awangardą. Wiosną ukaże się także tom wiersz żartobliwych.
Michał Rusinek opowiedział również o tym, czym zajmować się będzie Fundacja im. Wisławy Szymborskiej, o nagrodzie dla najważniejszego wydarzenia poetyckiego poprzedniego roku, a także o wspomaganiu młodych twórców stypendiami, które umożliwią im rozwój.
Janda czyta Szymborską
„Była zabawna, nieoczywista, miała niesamowity wdzięk” – powiedziała o Wisławie Szymborskiej Anna Bikont, współautorka „Pamiątkowych rupieci”, biografii poetki. Dziennikarka podkreślała też – podobnie jak Michał Rusinek – wyjątkowe poczucie humoru Szymborskiej.
Wybitna aktorka Krystyna Janda przeczytała cztery wiersze z ostatniego tomiku poetki, „Wystarczy”: „Na lotnisku”, „Do własnego wiersza”, „Lustro” i „Są tacy, którzy”.
Dalszą część rozmowy z Michałem Rusinkiem można zobaczyć tutaj.
Program powstał dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowego Centrum Kultury.