12 stycznia 2013
program tv

Xięgarnia odcinek 18.

 

„Chcemy stworzyć głębokie i wiarygodne dekoracje, to znaczy chcemy, żeby czytelnik nie miał wrażenia, że otaczają go plansze podparte kijem, tylko, że gdyby był w stanie wyrwać się z fabuły i pójść gdzieś w bok, to tam zastanie świat tętniący życiem, który rządzi się pewnymi prawami” – mówił o istocie tworzenia dobrej powieści fantastycznej Jarosław Grzędowicz, gość osiemnastego wydania Xięgarni. Pisarz opowiadał także o drobiazgach, które decydują o wiarygodności wykreowanego świata.

 

Celem jest czytelnik, nie zaś pisanie bestsellerów

 

„Nie ma co pytać autora o wyniki sprzedaży” – stwierdził autor „Pana Lodowego Ogrodu”. Grzędowicz wyjaśniał swój stosunek do list bestsellerów i rywalizacji pośród pisarzy parających się fantastyką, a raczej braku tej rywalizacji. Jego zdaniem głównym celem twórcy powinien być czytelnik, nie zaś to, by zostać okrzykniętym numerem jeden.

 

„Pan Lodowego Ogrodu”

 

„Tego typu projekty mają to do siebie, że wymagają dużo pracy, ale dają dużo satysfakcji po zakończeniu” – mówił o tworzonej przez siedem lat czterotomowej powieści Grzędowicz. „Nic z tego, co chciałem powiedzieć o naszym świecie, nie da się powiedzieć za pomocą laboratorium fizycznego w Kielcach i kolejki podmiejskiej” – stwierdził, odpowiadając na pytanie, dlaczego nie próbuje umiejscowić swoich powieści w naszym zwykłym uniwersum. „Wierzę w to, że nie wszystkie aspekty rzeczywistości są wytłumaczalne” – dodał pisarz, opowiadając o tym, że w wypadku wielu zjawisk możliwości nauki są niewystarczające.

 

Czym jest fantastyka?

 

Zdaniem Jarosława Grzędowicza fantastyka to „rodzaj metafory”, pozwalającej mówić o rzeczywistych zjawiskach. Autor „Pana Lodowego Ogrodu” wyjaśniał, jak tworzy się świat fantasy i w jaki sposób uniknąć powielania schematów, które w fantasy się zakorzeniły. Pisarz tłumaczył również różnicę między podgatunkami fantastyki oraz między światem w prozie realistycznej i fantastycznej.

 

Literacki kanon i najciekawsze nowości

 

Michał Rusinek opowiadał o „Sonetach” Szekspira i tłumaczył, dlaczego nikt – poza Michałem Komarem – nie czyta kanonu. Komar zaś powrócił do „horroru połączonego z fantasty”, czyli… ballady Adama Mickiewicza „Lilie”. Zuzanna Ziomecka polecała „Cwaniary” Sylwii Chutnik, a Sylwia Gliwa „Życie towarzyskie i uczuciowe” Leopolda Tyrmanda. Prowadzący program, Agata Passent i Mariusz Cieślik, rekomendowali najciekawsze nowości, a także omawiali aktualne bestsellery.

 

Dalszą część rozmowy z Jarosławem Grzędowiczem można zobaczyć tutaj.