Recenzja
Zapomniane arcydzieło
Choć Dezső Kosztolányi urodził się w 1885 roku a zmarl już w roku 1926, to do dziś pozostaje jest jednym z najbardziej znanych pisarzy węgierskich. Jego “Ptaszyna” to arcydzieło, pełne niuansów, detali, gestów pełnych znaczeń.
Tyłowa Ptaszyna jest starą panną – brzydką, ponurą, pozbawioną wdzięku. Rodzice, choć nie najszczęśliwsi z powodu braku absztyfikantów, pogodzili się z tym faktem i przyzwyczaili do tego, że dorosła córka mieszka wraz z nimi. Pewnego dnia wysyłają ją na tygodniowe wakacje na wieś. Początkowo rozpaczają, ale z czasem ich smutek przyćmią emocje związane ze zmianą trybu życia. Chadzają do restauracji, teatru, ulegają pokusom. Jak się ułożą ich stosunki z córką po jej powrocie? Niespieszne tempo, genialnie oddane stany psychologiczne. Kosztolányi porywa filmowymi wręcz opisami atmosfery prowincjonalnego miasteczka Austro-Węgier.