19 sierpnia 2013

Urlop od wielkiego pisania. Książki lekkie, a czasem wstydliwe

O znanych i uznanych pisarzach wiemy niemal wszystko. Literackie pudelki skrupulatnie prześledziły ich biografie, pełne romansów, nieślubnych dzieci i uzależnień, zwiedziły domy, zajrzały do gabinetów i sypialni, odkryły tajemnice niejednego plagiatu czy podrobionej recenzji. A ponieważ mamy jeszcze lato i ciężkie nobloidalne powieścidła idą ciężko, warto przyjrzeć się kolejnemu niewinnemu, a często nawet literacko pożytecznemu grzeszkowi wielkich – ich flirtowi z literaturą popularną.

Niskie pobudki Marcina Ś.

 

„Mój wydawca mi kazał, bo tak trzeba, bo jest zapotrzebowanie. A że jest on dość »poważnej« postury… A tak w ogóle, to lubię kryminały. Czytam tylko kryminały. Poezji od dawna nie czytam…” – wyjaśnił poeta Marcin Świetlicki powody napisania kryminału „Dwanaście”. Krytycy od razu zaoponowali, że nie kryminał, ale: „antykryminał”, „kryminał surrealistyczny”, „postkryminał”, „kryminał poetycki”, „brulion powieści”, „antyarcykryminał”. Za książkę otrzymał Nagrodę Literacką Gdynia, co zaowocowało tym, że niektórzy kazali jurorom chodzić w papierowej torbie na głowie. Świetlicki się nie przejął i napisał kolejne tomy przygód Mistrza.

 

Kryminalna historia PRL

 

Kryminały pisywał również Maciej Słomczyński, słynny tłumacz Szekspira (dzieł wszystkich), Joyce’a, Nabokova i Faulknera. Pod pseudonimem Joe Alex stworzył kilka powieści kryminalnych, których główny bohater, nomen omen Joe Alex, jest detektywem i… autorem kryminałów. W jednej z książek Słomczyński wyjaśnia: „Po 1956, kiedy Scotland Yard nie musiał być traktowany wyłącznie jako agentura imperialistyczna, wymyśliłem Joe Aleksa, który odtąd pracował na moje utrzymanie”. Jednocześnie – oddając królowi, co królewskie – pod pseudonimem Kazimierz Kwaśniewski Słomczyński tworzył powieści milicyjne.

 

Zbrodnia z premedytacją

 

„Opętani” Zdzisława Niewieskiego, powieść sensacyjna z elemetami kryminalnymi i gotyckimi, ukazywali się tuż przed wojną na łamach codziennej prasy. W roku 1969 do rzeczywistego autorstwa przyznał się nie kto inny jak Witold Gombrowicz. Początkowo – jak twierdzi – chodziło mu „o forsę”. Ale powieść dla kucharek okazała się zadaniem o wiele trudniejszym niż zakładał, a flirt z kiczem czymś więcej niż łatwą intelektualną zabawą. „Napisanie złej powieści nie jest bodaj łatwiejsze od napisania dobrej. Stworzyć dobrą powieść dla wyższych dziesięciu tysięcy, czy nawet stu tysięcy – no, to zawsze się robi, to jest banał i nudziarstwo” – wyznał po latach autor „Trans-Atlantyku”.

 

Pan Samochodzik i porno

 

Pan Samochodzik i … templariusze, zagadki Fromborka, niesamowity dwór, ba, nawet człowiek z UFO czy Fantomas. Ale porno?! Tak, tak, Zbigniew Nienacki – poza wyśmienitą serią przygodową dla dzieci – pisał również powieści „przygodowe” dla dorosłych. Najsłynniejsza z nich, „Raz w roku w Skiroławkach” (1983), opowiada o zwyczajach seksualnych mieszkańców mazurskiej wsi. Bohaterowie nie fascynują się historią Polski, archeologią czy ochroną przyrody, ale posiadają zgoła odmienne sprawności i upodobania. Czytelnicy nie docenili jednak walorów książki, a Tadeusz Konwicki ostentacyjnie przekręcał tytuł na „Raz w roku w Skirowałkach”.

 

 

Tomek w krainie gadzinówek

 

Alfred Szklarski, zanim jeszcze został poczytnym autorem przygód Tomka Wilmowskiego, współpracował w czasie II wojny światowej z prasą koncesjonowaną przez niemieckiego okupanta („Fala”, „7 dni”, „Nowy Kurier Warszawski”). Tam pod pseudonimem Alfred Murawski publikował opowiadania erotyczne i sensacyjne, np. „Żelazny pazur”, „Piękna nieznajoma”. Tłumaczył potem mętnie, że współpracy podjął się dla celów konspiracyjnych. Jednak wczesny związek z gadzinową prasą, a także kategoryczny zakaz polskiego podziemia podważyły wyjaśnienia Szklarskiego i sąd skazał go na 8 lat pozbawienia wolności. Pierwszego „Tomka” wydał dopiero po opuszczeniu więzienia.

 

Gertruda Stein i Aldous Huxley dzieciom

 

W latach trzydziestych XX wieku Margaret Wise Brown postanowiła namówić kilku cenionych pisarzy do napisania utworów przeznaczonych dla dzieci. Hemingway oczywiście odmówił, ale okazało się, że gotowy rękopis ma Gertrude Stein, mecenaska sztuki i awangardowa pisarka. Książeczka „The World Is Round” ukazała się – zgodnie z wytycznymi pisarki – na różowym papierze i z niebieskim tuszem.

 

Mniej więcej w tym samym czasie powstała też książeczka dla dzieci pt. „The Crows of Pearblossom” Aldousa Huxleya. Zamiast mrocznych opowieści o zagrożeniach dotyczących gatunku ludzkiego, autor „Nowego wspaniałego świata”, przedstawił tym razem sympatyczną historyjkę o Pani i Panu Wronie, którzy muszą poradzić sobie z Grzechotnikiem, podkradającym jajka.

 

 

Prawdziwa miłość Pana Cogito

 

Po poezji to rysunki stanowiły największą pasję Zbigniewa Herberta. Jak twierdzi żona, poeta nie rozstawał się z blokiem. Pozostawił po sobie prawie 300 szkicowników, zawierających głównie pejzaże z Włoch, Grecji i innych podróży, notatki z galerii, różne zapiski dla pamięci. Zwykle wybierał jakiś detal, fragment widoku czy dzieła malarskiego, np. z „Pokłonu Trzech Króli” Bartolo di Fredi wybrał „uśmiechnięty” koński pysk, „Dziewczynę z perłą” rysował aż trzykrotnie za każdym razem oddając inny aspekt obrazu. Ponoć nie lubił fotografii ani reprodukcji, a rysunki były mu niezbędne do pracy.

 

***

 

Wstydliwe, kłopotliwe, niewygodne, nie do końca poważne próby artystyczne znanych i uznanych twórców raczej nigdy nie trafią na listę lektur, stanowiąc jedynie przyczynek do ich biografii. Niewielu fanów Pana Samochodzika czy Tomka Wilmowskiego zainteresuje się tymi, którzy te postaci wykreowali. Dla większości Słomczyński będzie przede wszystkim tłumaczem, a „Opętani” trafią do kolejnej edycji dzieł wszystkim Gombrowicza bardziej z wydawniczej skrupulatności niż szacunku dla samego dzieła. Po co więc te romanse? Gdy jest słoneczne, letnie popołudnie, a radiowa Dwójka puszcza właśnie „Marsz żałobny” Chopina łatwo sobie uzmysłowić, że czasem potrzebne są rzeczy po prostu lekkie i przyjemne.

Książki, o których pisał autor

Czytelnicy, tego artykułu oglądali także