Barbara Englender
(ur. 1988) - absolwentka filologii polskiej oraz kulturoznawstwa (o specjalności teatrologicznej). Zakochana w literaturze i fotografii (w obydwu przypadkach raczej bez wzajemności).
Recenzja
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki to mistrz poetyckiego powtórzenia, obsesyjnego krążenia wokół tych samych tematów i fraz. Technikę tę stosuje z zabójczą konsekwencją właściwie już od pierwszego tomu. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej książki poety, zatytułowanej „Kochanka Norwida”.
Recenzja
Córka Andrzeja Szczepkowskiego, a wnuczka Jana Parandowskiego wprowadza nas w świat teatru i literatury. Rodzinna, prywatna historia przeistacza się momentami w barwną panoramę polskiej inteligencji. Jednocześnie jednak pozostaje opowieścią bardzo osobistą, momentami wręcz intymną.
Recenzja
Jeszcze kilka dni temu można się było zastanawiać, jaki obrazek z XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi bardziej utkwi nam w pamięci: polscy medaliści czy słynne zdjęcia z „drużynowymi toaletami” i dziennikarze biegający po hotelowych korytarzach, próbując wymienić trzy żarówki na klamkę do drzwi. Wydarzenia na Ukrainie przypominają jednak po raz kolejny, że wszystko jest sprawą polityczną, a tegoroczne Igrzyska nie stanowiły wyłącznie imprezy sportowców, lecz – jak w tytule najnowszej książki Wacława Radziwinowicza – były przede wszystkim „Igrzyskami Putina”.
Recenzja
Tymoteusz Karpowicz powraca. Jego długoletnią nieobecność na polskim rynku wydawniczym (w ciągu trzydziestu sześciu lat pojawiła się tylko jedna książka tego autora!) próbuje „odrobić” Biuro Literackie poprzez monumentalne, pośmiertne wydanie „Dzieł zebranych”. Właśnie ukazał się czwarty tom, zawierający niepublikowane dotąd teksty poetyckie.
Recenzja
Nieprzypadkowo zbiór wierszy Justyny Bargielskiej „Szybko przez wszystko”, gromadzący teksty z trzech pierwszych tomików poetyckich tej autorki, opatrzony został ilustracją rodem ze starego atlasu anatomicznego – schematem układu nerwowego. Wiersze Bargielskiej działają trochę jak szpilki, nakłuwające ciało. Bezpardonowo uderzają „prosto w nerw”, dotykając najczulszego punktu.