Reklama

Autor x.pl

8 lutego 2013

Pisarz pracujący

Jeśli przychodzi Państwu niekiedy do głowy myśl, że praca wam nie w smak, że szef Was męczy, koledzy drażnią, a koleżanki męczą, i zastanawiacie się, czy aby wszystkiego nie rzucić w diabły, podsuwamy kilka propozycji ścieżek rozwoju zawodowego – od guwernera po karmiciela wszy - które wypróbowali już w bliższej lub dalszej przeszłości słynni pisarze. Oto dziesięciu literatów, którzy żadnej pracy się nie bali.

28 stycznia 2013

Rękopisy nie płoną

W liście z 31 stycznia 1933 roku Michaił Bułhakow napisał, czego jego zdaniem „człowiek potrzebuje do szczęścia”: zdrowia, własnego mieszkania, samochodu i pieniędzy. „Reszta się ułoży” – dodawał. Zapewne przez roztargnienie zapomniał wszakże wspomnieć o najważniejszym elemencie tej wyliczanki - dobrej żonie. Nie ma wszak lepszego lekarstwa na choroby zawodowe pisarza – niepewność, kłopoty finansowe, frustrację i chandry – niż sukces i odpowiednia partnerka.

21 stycznia 2013

Mo Yan – ten, który milczy

Mimo że londyńscy bukmacherzy wymieniali Mo Yana obok Haruki Murakamiego jako głównego faworyta w organizowanej przez sztokholmskich akademików gonitwie, uhonorowanie chińskiego pisarza literackim Noblem Anno Domini 2012 odebrano powszechnie jako sporą niespodziankę. Ale zaskoczenie krytyków było niczym wobec burzy, jaką autor „Krainy wódki” wywołał swymi politycznymi wyborami. Nie przypadkiem jego pseudonim znaczy tyle, co „nie mów”.

14 grudnia 2012

Pisarz na emeryturze

„Mój Boże, jak ja nienawidzę pisania, mordęgi samodyscypliny, przymusu porządkowania własnego wnętrza i przenoszenia tych porządków za pomocą mechaniki ruchów w pismo, w gramatyczny wyraz, w kształt na papierze! Jakże czuję się podle, gdy nakaz pisania formuje się w mózgu, zaś lekko, beztrosko, radośnie, gdy znajduję wymówkę, decyduję, że najpierw trzeba sprzątnąć mieszkanie lub zacerować skarpetkę” – pisał Leopold Tyrmand w „Dzienniku 1954”. Wyartykułował w ten sposób jeden z największych paradoksów literatury – jej twórcy często pisać wprost… nie znoszą. Tym bardziej zastanawia więc fakt, że tak niewielu z nich zdecydowało się porzucić literaturę, doszedłszy wcześniej do wniosku, że ani oni jej, ani ona im nic więcej zaoferować nie może.

Autorzy
Newsletter