W tym roku obchodzimy setną rocznicę wybuchu I Wojny Światowej, wydarzenia, które całkowicie zmieniło obraz jaki sama o sobie wytworzyła kultura Zachodu. To właśnie wtedy runął imperialno-kolonialny porządek trwający przez większą część XIX stulecia. Runęła też wiara Europy we własne siły, zarówno polityczne, jak i ekonomiczno-kulturowe.
Terry Pratchett przyzwyczaił swoich fanów, że potrafi pisać znakomite parodie wszelakich gatunków literackich, a przy okazji świetnie odmalowywać problemy współczesnego świata. Nie inaczej jest tym razem. Autor wykorzystuje modę na steampunk i tworzy steampunkowy świat dysku, który okazuje się o wiele bardziej skomplikowany i malowniczy, niż te tworzone z powagą i patosem.
Międzywojenny człowiek interesu nie jest wyraźnie obecny w zbiorowej wyobraźni Polaków. Są tam bohaterowie pozytywistyczni z Wokulskim na czele, jest self-made man wątpliwej konduity Nikodem Dyzma, ale na tym właściwie koniec. Załapać się może jeszcze co najwyżej „bezimienny” E. Wedel.
Specjalista od sensacji w stylu retro Matthew Pearl za tło swojej najnowszej powieści obrał początki najsłynniejszej uczelni technicznej świata: Massachusetts Institute of Technology. Podejmując tematykę naukowo-techniczną zapuścił się na tereny zarezerwowane dla literatury fantastycznej. Rezultat zaskakuje.