Czy Strawiński sypiał z mężczyznami
Bulwersującą tezę o homoseksualnych związkach Igora Strawińskiego udowadnia w swej książce przyjaciel kompozytora, Robert Craft.
Bulwersującą tezę o homoseksualnych związkach Igora Strawińskiego udowadnia w swej książce przyjaciel kompozytora, Robert Craft.
Tylko grafomani zostawiają ślady swoich klęsk w materii języka. Najlepsi o procesie twórczym milczą, przynajmniej w swych dziełach. Wielcy pisarze doskonale wiedzą, że „styl to człowiek”, a sukces tkwi w wielokrotnych korektach. Ernest Hemingway napisał 47 wersji zakończeń „Pożegnania z bronią”. W wywiadzie przyznał, że problem tkwił w niewłaściwym układzie słów. Marcel Proust potrafił wybiec z domu w nocy podczas nalotu niemieckich samolotów, by spytać o wymowę włoskiego słówka. „Książek nie poczyna się jak dzieci: buduje się je niby piramidy” – powiedział z kolei Gustave Flaubert. Jednym słowem: żadnej przyjemności, tylko ciężka harówa.
Facebookowy fanpage „Kupiłbym tę książkę gdyby nie okładka” ma już niemal pięć tysięcy fanów. Okładkowa nieporadność w internecie jest od zawsze w cenie (zestawienia szpetnych okładek albumów muzycznych od dawna cieszą się dużą popularnością). Nic w tym dziwnego – niewiele jest śmieszniejszych rzeczy niż absurdalnie brzydkie zwieńczenie graficzne owocu czyjejś ciężkiej pracy, niejednokrotnie zresztą pracy geniusza. Zdarzają się jednak sytuacje odwrotne: okładka książki potrafi stać się funkcjonującym na własnych prawach dziełem sztuki. Mieliśmy w Polsce – bo na rodzimym rynku się tutaj skupimy – nie byle jakich sztukmistrzów w tej dziedzinie, a „Polska szkoła okładek” nie ustępuje wcale słynnej polskiej szkole plakatu. Zapraszam do oglądania.
Mieliśmy już „bitwę o handel", mamy teraz „bitwę o sens twórczości Zbigniewa Herberta". Widać jest w niej coś niepokornego, że niektórzy krytycy chcą się z nią uporać, jak – za przeproszeniem – z kułakami.
Dzięki Markowi Krajewskiemu i jego cyklowi kryminałów Wrocław ma swój literacki pomnik, którego mogą mu pozazdrościć inne miasta.