Recenzja
O tolerancji dla dzieci
„Lala Lolka” to rymowana przypowieść o tolerancji (z przymrużeniem oka), która spodoba się małym i dużym czytelnikom. Katarzyna Bogucka nie zawodzi wielbicieli swojego talentu. Bogucka znana jest szerszemu kręgowi odbiorców jako ilustratorka „M.O.D.Y.” – przewodnika po historii trendów – oraz książek „Maryna, gotuj pierogi!” i „Co tutaj jest grane?”. „Lala Lolka” to w pełni autorski projekt młodej rysowniczki.
Bohaterem tej ślicznej książeczki jest kilkuletni Lolek, który zamiast samochodami woli bawić się lalką Wiolą, a zamiast ganiać po podwórku doradza mamie, co powinna na siebie włożyć. Dziwne zainteresowania syna wzbudzają konsternację jego taty, a także przerażenie i niezgodę przedszkolanki, która postrzega je wręcz jako niezdrowe, jako powód do wstydu i śmiechu („Takie w świecie są zasady!/Nie ma na to żadnej rady!”). Oburzony pretensjami nauczycielki Lolek, z ukochaną lalką w ręce ucieka z przedszkola. Na ratunek rusza tata, który znajduje swą pociechę, udzielając jednocześnie reprymendy nauczycielce. Lolek wraca w końcu do przedszkola i włącza się w wir zabawy. Mądrzejsze od nauczycielki okazują się dzieci, które bez żadnych przeszkód akceptują nowego kolegę i jego lalkę.
Katarzyna Bogucka stworzyła obrazkową przypowieść o odmienności i tolerancji, okraszoną rymowanym komentarzem. Zamysł jak najbardziej godny poch
wały. Nawet jeśli nie są to rymy najwyższych lotów, to sposób obrazowania ułatwia przyswojenie przez najmłodszych niełatwego przecież i delikatnego tematu, jakim jest odmienność (różnorako rozumiana, jak sugeruje okładka – Lolek z lalką, dzieci różnych narodowości czy choćby maluchy w okularach). W tej opowieści to maluchy są bardziej wyrozumiałe i tolerancyjne od odrosłych, którzy operują utartymi schematami (jeśli lalka, to pociecha musi być dziewczynką). W „Lali Lolka”, tak jak i w jednej z poprzednich książek, „Maryna, gotuj pierogi!”, Bogucka obnaża powszechnie obowiązujące stereotypy (w „Marynie” jest to rola kobiety ograniczona do prowadzenia domu), obśmiewa je z humorem i taktem.
Na uwagę zasługują ilustracje – wszystkie utrzymują równy, wysoki poziom. Wielbiciele talentu młodej rysowniczki w żaden sposób nie poczują się rozczarowani, ale też nic nowego ich nie zaskoczy. Przyciąga także niebanalność kreski i kubistyczna geometryczność obrazowania, dająca ogromne możliwości wyobraźni. Jednak to, co w ilustracjach Boguckiej podoba się dorosłym, niekoniecznie musi być czytelne i zrozumiałe dla młodszych odbiorców książki. Od jakiegoś czasu powszechne jest wydawanie książek dla dzieci, które mają spodobać się przede wszystkim ich rodzicom. „Lala Lolka” wpisuje się w tę modę, choć zapewne przypadnie do gustu i dużym, i małym czytelnikom.