Recenzja
Przeciw Leonardowi
Choć książkę Viviane Forrester „Virginia Woolf. Opowieść biograficzna” uhonorowano w 2009 roku Prix Goncourt de la Biographie w 2009 roku, trudno ją nazwać biografią albo powieścią biograficzną. To raczej bardzo emocjonalny esej, którego celem jest całkowite przeobrażenie wizerunku autorki „Pani Dalloway”.
Viviane Forrester podjęła ryzykowną próbę obalenia twierdzeń o chorobie psychicznej Woolf, jej domniemanej oziębłości seksualnej, toksycznych relacjach z mężem i innymi członkami rodziny. Z jej opowieści wyłania się obraz pisarki skrzywdzonej i ograniczonej przez najbliższych. To przede wszystkim oskarżenie Leonarda Woolfa, człowieka, który wedle Forrester odmówił Virginii satysfakcji seksualnej, posiadania dzieci i prawa do normalności. Trudno jednak autorce zaprzeczyć, że Woolfowie byli bardzo do siebie przywiązani i wspaniale uzupełniali się intelektualnie, a zabiegi Leonarda mające utrzymać pisarkę w zdrowiu psychicznym i fizycznym odnosiły wielokrotnie pozytywny skutek.
Sprzeczności, które wyłaniają się z tekstu Forrester, pokazują, jakby trochę wbrew zamierzeniom autorki, to, czego sama nie chciała wziąć pod uwagę – złożoność relacji międzyludzkich. Badaczka wręcz brawurowo interpretuje życie Virginii Woolf jakby było ono utworem literackim. Odkrywa symbolikę i jej znaczenia, w prostych gestach dostrzega metafory, stosuje teorie feministyczne, psychoanalityczne i postkolonialne. Efekt oszałamia i wprowadza myślenie o Woolf i jej twórczości w nowe rejony. Pewne rozwiązania wydają się jednak zbyt proste, a niektóre oskarżenia zbyt mocne. Prosty przykład – Forrester oskarża Leonarda i Vanessę Bell o napiętnowanie Woolf chorobą psychiczną i ograniczanie jej wolności pod pretekstem dbałości o zdrowie pisarki. Granice szaleństwa – jak pokazał Michel Foucault – są płynne, nie można jednak zaprzeczyć, że Woolf cierpiała na pewne zaburzenia. Czy badaczka nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wyniszczające dla organizmu mogą być takie stany emocjonalne? Czy nie wie, jak trudne bywa codzienne życie z takimi osobami i jak trudno jest obserwować ich cierpienie? Dlaczego tak łatwo przypisuje rodzinie i przyjaciołom Virginii złe intencje?
Lektura „Virginii Woolf. Opowieści biograficznej” Viviane Forrester jest pasjonująca – ciężko się od niej oderwać, a emocje autorki udzielają się czytelnikowi. Forrester błyskotliwie łapie poszczególnych członków rodziny za słówka w listach, dziennikach i autobiografiach, wyszukuje pęknięcia, udowadnia niespójności. Niejednokrotnie budzi jednak pragnienie polemiki, gdy emocje zdają się przesłaniać jej przenikliwość, gdy wykazuje empatię tylko dla bohaterki swej książki, pomijając inne postaci tej niezwykle złożonej historii.