5 maja 2014

Śladami Hrabala

Do tej pory literackim patronem Pragi pozostawał Franz Kafka, a żelaznym punktem wycieczek po czeskiej stolicy była Złota Uliczka. Po publikacji „Pragi z Hrabalem” może się to zmienić.

 

Ta książka musiała prędzej czy później powstać. Przecież co ambitniejsze biura podróży od lat organizują wycieczki do Czech szlakiem miejsc związanych z życiem i twórczością Bohumila Hrabala. A fanatyczni czytelnicy zwiedzają Pragę, Nymburk czy Kersko zaopatrzeni w odpowiednio popodkreślane, kompletnie zaczytane i wypełnione notatkami na marginesach egzemplarze „Postrzyżyn”, „Święta przebiśniegu” czy „Wesel w domu”. Od teraz rajd śladami autora „Pociągów pod specjalnym nadzorem” będzie znacznie łatwiejszy – w „Pradze z Hrabalem” Tomáš Mazal (autor sążnistej i do tej pory niestety nieprzetłumaczonej na polski biografii Bohumila Hrabala) pracowicie wynotował z książek czeskiego pisarza fragmenty poświęcone związanym z nim miejscom, dopisał do nich rys historyczno-biograficzny, całość zaś zilustrował odpowiednimi zdjęciami (zarówno stanu obecnego, jak też – w przypadku, gdy dane miejsce zmieniło swój wygląd lub przestało istnieć – archiwalnymi). Nic, tylko ruszać w drogę. Trzeba tylko odpowiednio odczytać tytuł książki, czyli nie sugerować się polskim przekładem i pamiętać, że jest to przewodnik nie tylko po Pradze, ale po całych Czechach, i wziąć długi urlop.

 

Mazal dzieli książkę na 47 części, w których znajdują się opisy poszczególnych miejsc w czeskich i morawskich miastach, ale niektóre rozdziały poświęcone są więcej niż jednemu miejscu. Sama wycieczka po knajpach Libni, połączona rzecz jasna z degustacją, zająć może kilka dni (dla osób ze słabą głową czas ten może się znacznie wydłużyć). Trudno będzie raczej dorównać Hrabalowi, który rozpoczęty po południu „wielki libeński slalom” (odwiedzenie ponad dwudziestu knajp) kończył późną nocą. Ale Hrabal jest typem szwejkowskim, a wszyscy przecież pamiętamy, jakie rekordy bił w tej konkurencji Józef Szwejk („Pewnej nocy byłem w dwudziestu ośmiu lokalach. Ale muszę się pochwalić, że nigdzie nie zamawiałem więcej niż trzy piwa”).

 

Mazal w swoim drobiazgowo sporządzonym przewodniku literacko-turystycznym proponuje odwiedzenie miejsc oczywistych – browar w Nymburku, praska ulica Na Grobli, działka w Kersku – ale też opisuje miejsca epizodycznie pojawiające się w utworach Hrabala (jak choćby Sobiesław, gdzie pisarz odbywał kurs artyleryjski). A że z każdym miejscem łączą się poszczególne wydarzenia i postaci, „Praga z Hrabalem” staje się nieocenionym leksykonem Hrabalowskim. Niemal idealnym. Niemal, bo przecież dziwić może, że rozdział poświęcony Nymburkowi nie został opatrzony choćby jednym z cytatem z „trylogii nymburskiej”, nie wiadomo dlaczego notkę poświęconą Piwiarni Kruszowickiej zdobi zdjęcie zrobione w gospodzie Pod Złotym Tygrysem, dlaczego część zdjęć jest niepodpisana, a Mazal pewne informacje powtarza (dotyczy to zwłaszcza pierwszych rozdziałów). Ale to tylko drobiazgi. Drobiazgi, które mogą wręcz być urocze – jak choćby redaktorskie potknięcie (jedno z naprawdę niewielu), zamieniające datę rozpoczęcia przez Hrabala studiów prawniczych z 1935 na 1953 rok.

 

Ten drobny czeski – nomen omen – błąd jest o tyle symptomatyczny, że wpisuje się w łańcuch Hrabalowskich opóźnień. W dzieciństwie Hrabal dwukrotnie nie zdał do następnej klasy, przedłużając sobie młodość, potem z powodu agresji hitlerowskich Niemiec na Republikę Czeską z opóźnieniem skończył studia, zaś jego literacki debiut przeciągnął się o wiele lat. Na dodatek studia prawnicze, które Hrabal podjął tylko, by zrobić przyjemność matce, i po ukończeniu których nigdy nie pracował w wyuczonym zawodzie, przyszły pisarz uważał za nieporozumienie (choć wsiąknął wtedy w świat literatury i filozofii) i przejaw „sztucznego losu”. Omyłkowe opóźnienie jego akademickiego startu, ten drobny redaktorski błąd, sam uznałby pewnie za przejaw „praskiej ironii”, przypadkowe przekłamanie, które znacznie bardziej zaświadcza o prawdzie niż stan faktyczny. Ech, ten Hrabal! Nawet błędy mu służą.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także