Recenzja
Znawczyni kobiecej duszy
Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że autorka zna moje najskrytsze myśli, spisała wszystkie moje rozterki i sytuacje w których bywam bezradna.
Wszystkie bohaterki opowiadań Alice Munro znajdują się w sytuacjach niejednoznacznych, są uwikłane w trudne relacje z rodziną. Kanadyjka na pewno jest znawczynią kobiecej duszy, ale nie jest to proza feministyczna, proza walcząca czy proza z tezą. Język Munro jest bardzo surowy oszczędny, a mimo to udaje jej się wyrazić subtelne nastroje bohaterek: oto przyjaciółki które dzieli ich podejście do dzieci, oto młoda mężatka marząca o równowadze w małżeństwie, oto kobieta opuszczająca męża i dzieci. Mamy tu też wątki kryminalne. Obok psychologii dla Munro ważny jest krajobraz Kanady, jej żywiołem jest woda: historie dzieją się nad zatoką Hudson, nad jeziorami ukrytymi w lasach, na plażach. Przyroda pomaga tu zawiązywać przyjaźnie, a czasem kryć zbrodnie.