Felieton
Zagubione terytoria
Kolektyw Sputnik po raz kolejny rusza na Wschód. Można mu w tym pomóc.
Kolektyw Sputnik to chyba najaktywniejszy na arenie międzynarodowej zespół polskich fotografów. Na łamach Xięgarni wielokrotnie pisałem o projektach i książkach związanych z nim autorów. Tak było w przypadku „Brutala” Michała Łuczaka czy „Boiko” Jana Brykczyńskiego. Tym razem , nie bez wydawniczych perturbacji ukazała się książka „The Winners” Rafała Milacha.
Ukazała się i od razu rozeszła jak ciepłe bułeczki, w międzyczasie dostając się na kilka prestiżowych list najlepszych książek fotograficznych tego roku (w Polsce, ale przede wszystkim za granicą). „Zwycięzcy” to opowieść o Białorusi pod twardymi rządami Aleksandra Łukaszenki. Milach ma doświadczenie w fotografowaniu tej strony świata. Jego „7 pokoi” to wspaniałe, reporterskie studium współczesnej Rosji i jej młodych mieszkańców, „Black Sea of Conrete” opowiada zaś o Morzu Czarnym przez pryzmat nostalgii i sentymentu do dawnych czasów, które fotograf przy pomocą aparatu wydobywa na powierzchnię.
Tym razem Milach zabiera nas na Białoruś, by opowiedzieć o tym kraju metodami, które tam obowiązują. Jego tematem stają się zwycięzcy różnego rodzaju konkursów i rankingów, przy pomocy których władza próbuje motywować społeczeństwo do wspólnej pracy na rzecz swojej ojczyzny. Mamy tu więc portrety zwycięzców konkursów na najlepszego drwala, najlepszą naśladowczynię Jennifer Lopez, najlepszą parę zakochanych, mistera wśród gejów, najlepszą pielęgniarkę w Mińsku itd. itp. Z wszystkich zdjęć emanuje tu prawdziwa duma przedstawionych na nich ludzi, groteska ukryta w podpisach umieszczonych pod (dosłownie pod, a nie u dołu) zdjęciami oraz groza wynikająca ze świadomości, w jakim kraju cała rzecz się dzieje.
Milach przyjeżdża na Białoruś i zgadzając się na warunki, w jakich muszą pracować tamtejsi dziennikarze – posłuszeństwo oficjalnej propagandzie – demaskuje system, który tę propagandę stworzył. W efekcie otrzymujemy rzecz przewrotną, momentami budzącą uśmiech na twarzy, ale tak naprawdę dość przygnębiającą. Z miny młodej miss Białoruskiej Republikańskiej Unii Młodych możemy wyczytać więcej o kraju, w którym przyszło jej żyć niż z jakiejkolwiek opowieści o jego więźniach politycznych.
Niektóre zdjęcia ze „Zwycięzców” mogliśmy oglądać w mijającym roku podczas wspólnej wystawy Sputnika w Leica Gallery w Warszawie. Wieńczyła ona okres zainteresowania tym krajem wszystkich fotografów tego kolektywu. Nie kończyła jednak, tak jak i książka Milacha niczego nie kończy, ich zainteresowania Wschodem. Projekt o Białorusi był bowiem tylko niewielką w gruncie rzeczy częścią większego przedsięwzięcia mającego na celu fotograficzną refleksję nad sytuacją wszystkich byłych republik radzieckich w 25 lat po upadku imperium. Fotografowie Sputnika odwiedzili już Gruzję, Armenię, Ukrainę, Białoruś, Mołdawię. Teraz chcą się skupić na republikach, które po rozpadzie Sojuzu wyłoniły się w Azji Środkowej. Każdy może im w tym pomóc, na portalu Indiegogo ruszyła bowiem akcja crowdfundingowa „Lost territories”, w której zbierane są pieniądze na organizację tej części projektu. Za niewielką sumę można przyłożyć rękę do powstania bez wątpienia ciekawego projektu fotograficznego pod polską marką. Aż żal nie skorzystać.