Artykuł
Siedmiu wspaniałych, czyli ulubieńcy kina
Stephenie Meyer, J.K. Rowling, E.L. James, George R.R. Martin, Dan Brown – przemysł filmowy łaknie każdego ich słowa jak kania dżdżu. Jeśli jednak mierzyć filmową popularność pisarzy liczbą ekranizacji odpadliby w przedbiegach. Tym lepiej. Ewa Stusińska przedstawia usilnie obiektywizowany i lekko stronniczy ranking ulubieńców kina.
7. Stan Lee
Ponad 80 ekranizacji wedle bazy IMDb. Realizacje filmowe, które stały się popularne bardziej dzięki najlepszym aktorom (Robert Downey Junior – Spider-Man, Michael Fassbender – Magneto, Kevin Bacon – Sebastian Shaw czy Edward Norton jako Hulk) niż najlepszym reżyserom (z pewnymi wyjątkami jak „Hulk” Anga Lee). Trudno się dziwić, bo rodzina Marvela, w której Lee był ojcem i matką, to przede wszystkim postaci takie, jak: Spider-Man, X-Men, Fantastic Four, Iron Man, Hulk, Daredevil. A więc bohaterowie, którzy stali się ulubieńcami czytelników, choć zaprzeczyli obowiązującemu archetypowi herosa. Okazało się bowiem, że nawet wybrańcy bogów mają ludzkie słabości, złe nastroje, problemy z partnerami, a nawet ze zdrowiem. Lekki gatunkowo komiks pod kreską Lee zaczął poruszać ważkie kwestie społeczne: „X-Meni” byli ważnym głosem w kwestii wykluczenia społecznego oraz bioetycznych dylematów, „Spider-Man” stawiał pytanie o moc i odpowiedzialność, itd. Super moce + ludzkie dramaty, czyli to, co kino amerykańskie kocha najbardziej.
6. Herbert George Wells
Ponad 90 ekranizacji wedle bazy IMDb, choć trzeba przyznać, że żaden z tytułów nie doczekał się już takiego rozgłosu jak sławetne słuchowisko „Wojna światów” w reż. Orsona Wellesa z 1938 r. No może poza „Pierwszymi ludźmi na księżycu”, którzy wraz z powieścią Verne’a stali się kanwą scenariusza do „Podroży na księżyc” Georgesa Méliès z 1902 roku. Poza tym, któż nie słyszał o „Wehikule czasu”, „Niewidzialnym człowieku” czy „Wyspie doktora Moreau”? Mało?
5. Agatha Christie
Ponad 130 ekranizacji wedle bazy IMDb. Jej „Morderstwo w Orient Ekspresie” w reż. Sydneya Lumeta z 1974 r. pozostaje prawdopodobnie najlepiej obsadzonym filmem w historii kina, że wspomnę tylko kilka nazwisk: Ingrid Bergman, Lauren Bacall, Sean Connery, Vanessa Redgrave, Michael York. To najpoczytniejsza pisarka wszech czasów (oficjalny rekord Guinessa) i faworyta reżyserów. Krytycy zarzucali jej wiele zbrodni: snobizm i ksenofobię, szablonowość postaci i sztuczność wątków, zachowawczość i wyrobnictwo, polegające na wydawaniu kolejnych książek każdego roku (“A Christie for Christmas”). Niewątpliwie jednak jej nazwisko stało się międzynarodową marką, a „Dziesięciu małych Murzynków/Indian/Żołnierzyków”, jak zwał tak zwał, zostało powieścią kultową, ekranizowaną tak w USA i Wielkiej Brytanii, jak i w Rosji czy Indiach, a także posłużyło jako zarys fabularny nieskończonej liczby obrazów od serialu „Wyspa Harpera” po film o rekrutacji do pracy „Metoda”.
4. Stephen King
Ponad 160 ekranizacji wedle bazy IMDb. „Zielona mila” (1999), „Skazani na Shawshank” (1994), „Misery” (1990), a przede wszystkim „Lśnienie”(1980) to tytuły, za które należy oddać należny hołd mistrzowi grozy i przymknąć oko na pozostałe złe lub bardzo złe produkcje, oparte na masowo produkowanych powieściach. Ba, nawet na pomysłach powieści, które nie powstały.
3. Charles Dickens
Ponad 330 ekranizacji wedle bazy IMDb. Któż z nas nie zna Olivera Twista? Albo Ebenezera Scrooge’a z „Opowieści Wigilijnej”? Często wiedza ta wynika nie z samej lektury, ale z jednej z wielu ekranizacji powieści. Trzeba dodać: ekranizacji niezwykle demokratycznych, których podejmowali się tak najlepsi filmowcy z całego świata, jak i wiele komercyjnych telewizji, by bez zbędnych licencji móc emitować w każde święta ulubioną pożywkę mieszczan.
2. William Szekspir
Ponad 420 pełnometrażowych ekranizacji wedle IMDb. Szekspir jest Szekspirem jest Szekspirem…
1. Duch Święty
Próby zestawienia wszystkich filmów, opartych na księgach Nowego i Starego Testamentu, podjęła się Wikipedia, ale sama daruję sobie dokładniejsze statystyki. Wśród reżyserów znaleźli się m.in.: Dawid W. Grifith („Nietolerancja”), Pier Paolo Pasolini („Twaróg” i „Ewangelia według świętego Mateusza”), Mel Gibson („Pasja”), Martin Scorsese („Ostatnie kuszenie Chrystusa”), Jean-Luc Godard („Zdrowaś Mario”), Robert Rossellini („Mesjasz” i „Dzieje Apostolskie”), Wim Wenders („Niebo nad Berlinem”), Franco Zeffirelli („Jezus z Nazaretu”), Denys Arcand („Jezus z Montrealu”), Roberto Benigni („Przeszkadzasz mi”), a także Andrzej Wajda („Piłat i inni”) i Krzysztof Kieślowski („Dekalog”). Wartka fabuła, niespodziewane zwroty akcji i odpowiednio dozowane elementy sensacji gwarantują niezapomniane seanse. Nie zapominajmy o świetnych dialogach i żonglerce literackimi motywami, tfu, stworzeniu tych motywów i w ogóle podstaw kultury judeochrześcijańskiej, co więcej zachodniej cywilizacji, które zapewnia Duchowi Świętemu pierwsze miejsce w tym rankingu.
Dodatkowo jednoosobowe jury przyznało dwa wyróżnienia za wyjątkowe walory artystyczne i/lub bycie faworytem jury:
Stanisław Dygat (kategoria: Polska)
Prawie 20 ekranizacji wedle bazy filmweb.pl. Wśród reżyserów: Janusz Zaorski, Wojciech Has, Gustaw Holoubek, Adam Hanuszkiewicz, Janusz Morgenstern. Realizacje od ramotek w rodzaju legendy o Syrenie, Warszu i Sawie („Warszawska Syrena”, 1956), która odniosła sukces frekwencyjny (1,5 mln widzów), przez kultowe „Pożegnania” (najbardziej kasowa produkcja i przebój wszech czasów „Pamiętasz była jesień”) po etiudy studentów szkoły filmowej, m.in. Agnieszki Osieckej („Zwierzęta futerkowe”, 1960) i Jerzego Skolimowskiego („Pieniądze albo życie”, 1961).
Tempo, humor, nerw fabularny, kpiarstwo i elegancja, ale też ukryty liryzm cechowały pisarstwo Dygata, dzięki czemu filmowcy zacierali ochoczo ręce, a aktorzy mogli poszerzyć swój repertuar gestów i min. Marek Hłasko powiedział o Dygacie: „Niezwykłe, jak się znalazł ten zdolny człowiek w polskiej literaturze współczesnej, pełnej łez, patosu i okrzyków rozpaczy. […] Jego wyśmienite książki ukazują tylko smutne igraszki człowieka, który nieustannie dziwi się, jak beznadziejnie głupi i pozbawieni humoru mogą być dorośli, jak mało serdeczności sobie okazują; dziwi się też, jak mogą spędzać czas zajmując się tylko polityką, wojną i wszelką rozpaczą, gdy przecież Bóg wie, iż trochę zabawy, trochę nieszkodliwego pobajdurzenia i, przy okazji, rozkoszowania się tym, a o ileż byłoby przyjemniej i ładniej”.
Patricia Highsmith (kategoria: Świat)
Na koncie ponad 30 ekranizacji wedle bazy IMDb. Wśród tytułów m.in.: “Nieznajomi z pociągu” (1951), “Amerykański przyjaciel” (1977), „Krzyk sowy” (1987, 2007), “Utalentowany pan Ripley” (1999) i kolejne części Riplejady. Wśród reżyserów: Alfred Hitchcock, Claude Chabrol, Anthony Minghella, Wim Wenders, Todd Haynes i inni Europejczycy, którzy docenili amerykańską pisarkę jako autorkę powieści psychologicznych spod znaku europejskiego egzystencjalizmu Dostojewskiego, Kafki i Camusa.
Ta alkoholiczka, mizoginka, antysemitka i mizantropka, dopuściła się wielu zbrodni na kartach swoich powieści. Doświadczenie zdobyła jeszcze w dzieciństwie, gdy zamiast bawić się z innymi dziećmi, konstruowała krwawe historie o sąsiadach. Jak sama wyznała: „Moja wyobraźnia pracuje znacznie lepiej, gdy nie muszę rozmawiać z ludźmi”. Socjopatyczne skłonności skrywane za pogodnym obliczem Amerykanów i ich starannie przystrzyżonych ogródków, homoseksualne podteksty przemycane już w latach 50-tych, obsesyjne relacje z innymi zanim stalking stał się modny, wszystko po to – jak pisała Jelinek – “by czytelnik nie przeciągał się przyjemnie jak świnia w błocie, żeby zbladł przy lekturze”.