 
                                                                    
                            
                            Pokaźnych rozmiarów tom w pierwszej chwili może nieco przerażać. Radzę jednak nie ulegać pierwszemu wrażeniu. Do tej książki warto zajrzeć, a jej zakup, to będą dobrze zainwestowane pieniądze. 
                            
                        
                    		                                
                    
                    
                                            
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            Mówiąc krótko „Strażaczka” to kontynuacja zachwycającej „Kosmonautki”, czyli drugi tom o mamach, które wykonują zawody stereotypowo przeznaczone dla mężczyzn. Od razu zaznaczam, że jednak nie tylko. 
                            
                        
                    		                                                        
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            Sięgnęłam po tę książkę ze względu na ilustratorkę – Emila Dziubak jest dla mnie mistrzynią w swoim gatunku. Jej rysunki są pełne ciepła, ale i tajemnicy. Sięgnęłam po tę książkę także ze względu na tytuł, który sugeruje, że przeczytamy o jakimś tajemniczym bohaterze, najpewniej ukrytym w zakątku łazienki. Niestety nie sięgnę po tę książkę po raz drugi ze względu na treść. 
                            
                        
                    		                                                        
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            Słowa mają niezwykłą moc kreowania światów. Obraz daje nam gotowe wyobrażenie. Oczywiście można się zastanawiać, co myślała dziewczyna z perłą, gdy Jan Vermeer przenosił jej podobiznę na płótno, ale w naszej wyobraźni już zawsze będzie miała niebiesko-żółty turban i błysk w oku.
                            
                        
                    		                                                        
                            
                            
                                
                                     
                                                                    
                            
                            Bardzo często rodzice opowiadają mi, że w życiu ich dziecka (najczęściej starszego lub nastolatka) nastąpił kryzys związany z czytaniem. Do pewnego momentu ich córka bądź syn z radością sięgali po kolejne książki, aż nagle… młody człowiek traci radość z lektury. Co wtedy zrobić?