Recenzja
Fascynacja opowieścią
Stworzenie tej książki zajęło autorowi podobno 25 lat. Ale czy można wierzyć człowiekowi, który zawodowo para się opowiadaniem cudzych, najczęściej nieprawdziwych historii?
Carrière to nazwisko lepiej znane sympatykom kina niż pożeraczom literatury. Jako scenarzysta współpracował z największymi współczesnymi reżyserami: Buñuel, Godard, Forman, Malle – to tylko kilku z nich. Jest autorem scenariuszy do takich dzieł, jak „Dyskretny urok burżuazji”, „Mroczny przedmiot pożądania”, „Blaszany bębenek” czy „Nieznośna lekkość bytu”. Najbardziej ambitnym projektem w jego karierze była z pewnością dziewięciogodzinna adaptacja indyjskiego eposu „Mahabharaty”, we współpracy z Peterem Brookiem. Polscy czytelnicy mogli go poznać także dzięki rozmowie z Umberto Eco zatytułowanej „Nie myśl, że książki znikną”.
Ten krótki rys biograficzny Jean-Claude’a Carrière’a pozwala zrozumieć, dlaczego właśnie on stworzył taką książkę. „Krąg łgarzy” zrodził się z fascynacji opowieścią. O ile jednak w filmie Carrière musiał liczyć się z dominacją warstwy wizualnej, o tyle tutaj daje upust swojemu uwielbieniu dla słowa mówionego i tej szczególnej relacji, jaka nawiązuje się pomiędzy opowiadaczem a słuchającym. Książka Carrière’a jest zbiorem opowieści wywodzących się z różnych kultur, najczęściej buddyzmu zen i tradycji sufickiej, opowieści „mądrościowych” czy „metafizycznych” (autor ma niewątpliwie rację – trudno znaleźć nazwę właściwie oddającą ich charakter). Wybitny scenarzysta wykonał iście benedyktyńską pracę. Z książek i ustnych przekazów udało mu się zebrać ponad trzy tysiące opowieści. W zamierzeniu twórcy, choć niewyrażonym wprost, mają stanowić one alternatywny podręcznik filozofii dla tych, którzy nie są w stanie przebrnąć przez ten tradycyjny.
W opowieści – jak ją widzi Carrière – najważniejsza nie jest prawdziwość przedstawionych zdarzeń, choć w jego książce nie znajdziemy ani mitów, ani opowiadań fantastycznych. Nie bardzo autor liczy się też ze spójnością, chętnie przytacza różne warianty tej samej historii, śledzi drogi, jakimi historie krążą po różnych kulturach. Tym, co stanowi dla niego o sile „mądrościowych” baśni, jest zdolność do przenoszenia słuchacza w inne światy i burzenia narzuconych sposobów myślenia. Czasem to tylko kwestia zmiany perspektywy, otwarcia się na inne postrzeganie rzeczywistości, jak w opowieści o mistrzu zen i jego uczniu, który rozpoczął post, aby nauczyć się lepszego panowania nad sobą. „Asceza jest trudna, a jeszcze trudniejsza z pustym żołądkiem”, brzmiała sugestia mistrza.
Bruno Bettelheim, wybitny psycholog i najbardziej znany teoretyk baśni, w swoich dziełach podkreślał, jak ważną rolę odgrywają one w prawidłowym rozwoju człowieka. Baśniowe opowieści symbolicznie przedstawiają życiowe konflikty i uczą nas, jak sobie z nimi radzić. „Opowieści są jak monety, które krążą od jednego człowieka do drugiego i w końcu składają się na skarb” – wtóruje mu Jean-Claude’a Carrière’a. „Krąg łgarzy” warto mieć na półce, choćby o to, żeby zajrzeć do niego od czasu do czasu.