Recenzja
Miś, który przekracza granice
Paulina Wilk z wielkim wyczuciem prowadzi swych małych czytelników w świat dorosłych, pokazuje czyhające na nich trudności, a także sposób, w jaki można się z nimi uporać.
Tytułowy Kazimierz w pierwszej części swoich przygód poznał Anię, w drugiej spędził lato w gronie nowych przyjaciół, których udało mu się zdobyć. W trzecim tomie czeka go kolejna granica do przekroczenia. Będzie musiał zmierzyć się z nowymi dla niego miejscami i ludźmi. To już nie tylko bliskie otoczenie i zabawy ze znajomymi, ale poważne wyjazdy na światowe konferencje.
Miś jest jak dziecko, musi przejść kolejne etapy „wchodzenia w świat”. Najpierw żyje tylko z najbliższymi, potem zdobywa kolegów i koleżanki, by następnie podejmować się innych, poważnych i wymagających przygotowania wyzwań. Wędrówki do niedalekich miejsc znani z poprzednich książek bohaterowie odbywają wspólnie, zaś w dalekie wyprawy Kazimierz udaje się sam lub z przyjaciółmi.
Zapewne trudno tworzy się literackie serie. Nie można zawieść stałych czytelników, a przecież za każdym razem należy zaskoczyć ich czymś nowym. W „Podróżach Misia Kazimierza” autorka zastosowała inną niż dotychczas narrację – w zasadzie każdy rozdział to odrębne opowiadanie. Taka zasada kojarzy się zresztą z podróżami. Nie musimy wszyscy w takiej samej kolejności zwiedzać tych samych miejsc. I tak też jest w tej książce – nie musimy czytać jej od początku do końca, ale możemy wybrać interesujące nas fragmenty, zupełnie jakbyśmy obierali kierunek podróży.
Dla czytelników kochających Kazimierza kolejny tom jest doskonałą okazją, by znów spotkać się ze swym dobrym znajomym, a dla tych, którzy nigdy nic o tym misiu jeszcze nie przeczytali, by jak najszybciej nadrobili zaległości i sięgnęli po wcześniejsze tomy.