Recenzja
¡Olé!, czyli rzecz o Krainie Królików
Kraj, w którym w ciągu godziny można zjechać na nartach, ubrać strój kąpielowy i wskoczyć do ciepłego morza posurfować na falach. Kraina Królików słynąca z produkcji szynki ze świńskich nóg, pełna tańczących koni i ludzi uciekających przed bykami. Królestwo składające się z kilkunastu regionów różniących się kulturowo, a nawet językowo, nad którym na przestrzeni wieków panowali Maurowie, królowie i dyktatorzy. Ojczyzna rycerza walczącego z wiatrakami, mistrzostw w drzemaniu organizowanych przez Towarzystwo Przyjaciół Sjesty i ulicznych walk na pomidory. Fikcja? Gdzie tam! Wystarczy przejechać palcem na zachodnią część mapy Europy, a ściślej rzecz ujmując na jej kraniec – Półwysep Iberyjski. ¡Olé! Mowa przecież o Hiszpanii.
Jest mapka, jest legenda, krótki wstęp, przypisy, odnośniki, hiszpańskie słówka i ich fonetyczny zapis, opisane są zabytki oraz zwyczaje. Najnowsza publikacja Wydawnictwa Dwóch Sióstr w serii „Świat dla dociekliwych” – „¡Olé!” to ilustrowana książka stylizowana na profesjonalny przewodnik, w którym autorki odkrywają przed czytelnikami miasta, sylwetki ważnych postaci, a nawet przepisy potraw związanych z Hiszpanią. O tym różnorodnym, zaskakującym i często dziwnym kraju pisze Monika Bień-Konigsman. Zabawny i zwięzły, ale bogaty w treść, tekst uzupełniają akwarelowe ilustracje Marii Dek.
Na 168 stronach zostały przedstawione te mniej lub bardziej znane ciekawostki o Hiszpanii. Książka podzielona na małe, kilkustronicowe epizody dotyczące pojedynczych zagadnień, naprzemiennie odkrywa tajniki sztuki, kultury jedzenia, sportu, historii, przez co nie trzeba jej czytać strona po stronie. Jest trochę o Dalim, trochę o Picasso, trochę o słownictwie i najważniejszych zwyczajach panujących w normalnym hiszpańskim domu. Przez wielką różnorodność społeczeństwa hiszpańskiego niezwykle trudno jest uchwycić zasady panujące bezwzględnie we wszystkich częściach kraju, jednak duetowi Bień-Konigsman/Dek na pewno się to udało. Młody, dociekliwy historii Hiszpanii czytelnik na pewno na lekturze „¡Olé!” nie skończy swoich odkryć. Może jednak śmiało na tej książce je rozpocząć.