Wszyscy mają mnie tu za regularną wariatkę. Kupiłam książkę z okładką wydrukowaną odwrotnie i myślą, że czytam ją do góry nogami. I dlatego w szpitalu tym pacjenci chodzą na rękach. I to nie po to, żeby nie pobrudzić podłogi, ale żeby zobaczyć, co też czyta ta Alicja w krainie czubków.