14 stycznia 2013

Książka dobra na kryzys

„Polaku! Czytaj książki!” – rozpaczliwie apelują od lat krzewiciele kultury, a wraz z nimi, nieco mniej bezinteresowni, wydawcy i pisarze. Ostatnio jednak rodacy należący do opcji nieczytającej zyskali nowy argument na własną obronę: „kryzys, panie, kryzys!”. Tymi słowy zamykają usta książkowym moralizatorom, bo przecież nie sposób wymagać pasji czytelniczej od osób zagrożonych cięciami płac, bezrobociem i pozostałymi plagami czasów recesji.

 

Wydawcy jednak, nie w ciemię bici, mają gotową odpowiedź: „Kryzys, powiadacie? Jak żyć – pytacie? Tak się składa, że właśnie opublikowaliśmy kilka książeczek, które na to pytanie odpowiadają”. Naturalnie, kupowania podobnych tytułów nie można już rozpatrywać w kategoriach pięknoduchostwa, jałowej rozrywki czy zbytku. Jest to inwestycja, która pozwoli nam przetrwać. Pod względem materialnym, duchowym i…. aprowizacyjnym.

 

Ekonomia sensacyjna

 

Kryzys zaczął się w Ameryce i tam też rynek wydawniczy najszybciej na niego zareagował. Publicyści i pisarze zaczęli masowo produkować nekrologi plajtujących banków, lamenty nad upadłym systemem ekonomicznym oraz ocierające się o futurologię analizy. Rzut oka na półkę z amerykańską literaturą kryzysologiczną napawa zachwytem wobec tamtejszych taktyk promocyjnych. Co tytuł to sensacja: „Domek z kart – opowieść o arogancji (hybris!) i podłych ekscesach na Wall Street”, „Diabelskie kasyno – przyjaźń, zdrada i wysokie stawki w Lehman Brothers”, „Policzek wymierzony niewidzialną ręką”. Cóż za różnica w stosunku do rodzimych książek o ekonomii, które zazwyczaj straszą siermiężnym wzornictwem i pozbawionymi fantazji tytułami. Przykładowo amerykański tytuł „Crisis Economics: A Crash Course in the Future of Finance” (a więc „Ekonomia kryzysu – błyskawiczny kurs finansów przyszłości”) w Polsce został pozbawiony intrygującego podtytułu i wydany w obowiązkowej granatowej obwolucie.

 

W tym wypadku sprawdza się jednak powiedzenie o nieosądzaniu książek po okładce – „Ekonomia kryzysu” stanowi jedno z najbardziej interesujących omówień przyczyn krachu dostępnych po polsku. Jednym z jej autorów jest Nouriel Roubini, nowojorski profesor, który zasłynął przepowiedzeniem nadciągającego kryzysu już w 2006 r. Przewidział też, że recesja obejmie cały glob, podczas gdy wielu ekonomistów wciąż przekonywało, że będzie to fenomen wyłącznie amerykański. „Ekonomia kryzysu” przedstawia kryzys właśnie w kontekście procesów globalizacji, umieszczając go zarazem w perspektywie historycznej – jako nieuchronny, organiczny składnik kapitalizmu.

 

W „Ekonomii kryzysu” mamy do czynienia z cykliczną wizją rozwoju, zgodnie z którą kryzysy stanowią powracający problem. Całkiem inną, linearną koncepcję proponują Claus Leggewie i Harald Welzer w książce o znamiennym tytule „Koniec świata jaki znaliśmy. Klimat, przyszłość i szanse demokracji”. Ten niemiecki bestseller zawiera słodko-gorzką diagnozę. Z jednej strony wygląda na to, że jesteśmy w dużych tarapatach: obecny kryzys przewyższa skalą wszystkie poprzednie – jest „metakryzysem” rozciągającym się nie tylko na rynki finansowe, lecz także na środowisko naturalne i klimat. Z drugiej strony, pocieszają Leggewie i Walzer, krach może być impulsem do tzw. Wielkiej Transformacji. Polegałaby ona na skonsolidowaniu społeczeństwa (lub społeczeństw) i odnowieniu demokracji pod znakiem zrównoważonej konsumpcji, samopomocy i sojuszy zawieranych ponad granicami.

 

Gdy już stracisz wszystko – zostań minimalistą

 

Lifestylową odpowiedzią na kryzys jest minimalizm. Ta wyjątkowo „estetyczna” koncepcja jest mocno promowana w mediach, szczególnie zaś we współczesnych odpowiednikach powieści w odcinkach, czyli blogach. Blogerzy-minimaliści stawiają przed sobą maksymalistyczne cele takie jak: nie kupować niczego przez rok, ograniczyć liczbę posiadanych przedmiotów do stu lub całkowicie wyrzec się pieniędzy, a następnie opisują swój duchowy rozwój na graficznie oszczędnych (a często nieźle zarabiających) stronach. Guru ruchu jest Leo Babauta, autor bloga mnmlist.com, oraz – a jakże – paru książek. Na rynku polskim ukazały się „Przez minimalizm do szczęścia” oraz „Skup się. Prosta droga do sukcesu”.

 

Jedną z najciekawszych pozycji należących do tego nurtu jest „Sztuka minimalizmu” Dominique Loreau. Szczęśliwie dla czytelnika poradnik jest pozbawiony irytującego patosu, tak częstego u neofitów. Dodatkowo książka jest gustownie wydana, dzięki czemu czytelnik ma wrażenie zgodności formy z treścią. Autorka przekonuje: „gdy nie masz już nic do stracenia, jesteś wolny”. Być może pocieszy w ten sposób kilka ofiar kryzysu?

 

Tani luksus

 

Recesja recesją, ale przecież coś jeść trzeba. W kraju smakoszy, jakim są Włochy, bestsellerem zostało nieoczekiwanie wznowienie książki kucharskiej… z czasów II wojny światowej. Poradnik napisany w 1942 r. zawiera m.in. przepisy na ciastka z mąki z kasztanów, rosół przyprawiony dzikimi ziołami oraz dania z obierek warzyw.

 

Za odpowiednik „Kuchni czasów wojny” na rynku polskim można uznać „Ekonomię gastronomię”. Stojąca za publikacją para brytyjskich kucharzy zachęca do planowania posiłków z wyprzedzeniem, robienia zapasów, zamrażania porcji na później, odzyskiwania przywiędłych warzyw i wykorzystywania wszystkich resztek. Idee słuszne, choć niestety rzuca się w oczy, że na Wyspach Brytyjskich oszczędność ma inne znaczenie niż na Zielonej Wyspie. Rzekomo „ekonomiczne” przepisy w dużej mierze bazują na dość drogich mięsach (gicz jagnięca, cielęcina, królik), wśród składników pojawiają się ostrygi, krewetki królewskie, kałamarnica, wędzony łupacz, kiełbasa chorizo, gorgonzola, ciasto filo itd. Podtytuł książki brzmi „Jedz lepiej i wydawaj mniej” – o ile pierwszy człon jest w pełni uzasadniony, o tyle drugi, w kontekście polskich realiów, brzmi nieco absurdalnie.

 

W ostatnich latach symbolem statusu społecznego stały się wśród Polaków wycieczki za granicę. Ci, którzy nie chcą z nich rezygnować nawet w czasach kryzysu powinni sięgnąć po „Paragon z podróży”. Książka ta instruuje jak przy bardzo niskim budżecie zorganizować zagraniczną wyprawę. Wprawdzie większość praktycznych wskazówek nie będzie stanowiła odkrycia dla czytelników zaznajomionych z poradnikami Lonely Planet lub Rough Guide, lecz inspirujące mogą się okazać konkretne przykłady niedrogich wypraw, w sam raz na dotknięty recesją portfel – miesiąc w Gruzji za 1000 zł lub na Bałkanach za 350 zł. Podobnie jak w przypadku podobnej publikacji „Lecę dalej. Tanie podniebne podróże”, w książce brakuje jednak refleksji nad ekologicznym kosztem masowego korzystania z tanich lotów (co na to Leggewie i Walzer?).

 

Co po kryzysie?

 

Na jaką wizję składają się wszystkie opisane fenomeny? Z rodzimych autorów najbardziej wnikliwą interpretację proponuje profesor Marcin Król w książce „Europa w obliczu końca”. Argumentuje on, że obecny kryzys znacznie wykracza poza świat finansów, rozciągając się właściwie na całą naszą cywilizację. Odrzucenie dziedzictwa religii, odejście od uniwersalizmu, uznanie przyjemności za cel ludzkiej egzystencji, narastanie napięć pomiędzy liberalizmem a demokracją, „zdrada filozofii” – to wszystko składa się na pesymistyczny obraz. Niestety, od kryzysu politycznego i duchowego nie uratuje nas nawet poprawa sytuacji ekonomicznej. Przeciwnie – dopiero rozwiązanie kluczowych problemów nowoczesności pozwoli Europie wyjść z kryzysu gospodarczego.

 

A co po kryzysie? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Alain Touraine w książce pod takim właśnie tytułem. Francuski socjolog ogłasza koniec tego, co społeczne – koniec społeczeństwa i polityki w formie znanej sprzed kryzysu. Zdaniem Touraine’a pomiędzy życiem społeczeństwa a gospodarką powstała przepaść, jedyną zaś nadzieję jej zasypania daje interwencja nowych aktorów i stworzenie systemu opartego na poszanowaniu ekologii i praw człowieka. To jest jednak scenariusz optymistyczny – zdaniem samego socjologa mało prawdopodobny. Najpewniej radykalne działania nie zostaną podjęte, a będziemy wpadać z kryzysu w kryzys (tak jak twierdził wspomniany na początku profeta Nouriel Roubini).

 

Wszystko wskazuje więc na to, że powinniśmy przywyknąć do obecnego stanu rzeczy. Oraz zaopatrzyć się w odpowiednie lektury.

 

Książki wymienione w artykule

 

* w języku polskim:

Nouriel Roubini, Stephen Mihm, „Ekonomia kryzysu”, wstęp Grzegorz Kołodko, tłum. Robert Mitoraj, Oficyna, 2011

Claus Leggewie, Harald Welzer, „Koniec świata, jaki znaliśmy. Klimat, przyszłość i szanse demokracji”, tłum. Piotr Buras, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2012

Leo Babauta, „Przez minimalizm do szczęścia”, 2012, ebook dostępny na serwisie itunes

Leo Babauta, „Skup się. Prosta droga do sukcesu”, tłum. Dariusz Żukowski, Księgarnia Katolicka 2012

Dominique Loreau, „Sztuka minimalizmu”, tłum. Angelina Waśko- Bongiraud, Czarna owca, 2012

Allegra McEvedy i Paul Merrett, „Ekonomia gastronomia. Jedz lepiej i wydawaj mniej”, tłum. Anna Nowak, Nasza Księgarnia, 2012

Patryk Świątek, Bartłomiej Szaro, „Paragon z podróży”, Helion, 2012

Marzena Filipczak, „Lecę dalej. Tanie podniebne podróże”, 2012

Marcin Król, „Europa w obliczu końca”, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, 2012

Alain Touraine, „Po kryzysie”, tłum. Marcin Frybes, Oficyna Naukowa, 2013

 

* w innych językach:

William D. Cohan, „House of Cards: A Tale of Hubris and Wretched Excess on Wall Street”, Anchor 2010

Vicky Ward, „The Devil’s Casino: Friendship, Betrayal, and the High Stakes Games Played Inside Lehman Brothers”, Wiley, 2010

Gary B. Gordon, „Slapped by the Invisible Hand: The Panic of 2007”, Oxford University Press, 2010

Lunella de Seta, „La cucina del tempo di guerra”, Antonio Vallardi Editore, 2011

Książki, o których pisał autor

Czytelnicy, tego artykułu oglądali także