Kolejny rok szkolny przed nami, kolejny raz Orszulka Kochanowska umrze, Boryna zasieje i zejdzie, znów Pan Cogito zasmuci się i pójdzie dalej. Szkoła zabije literaturę. Uczeń przeczyta bryki. Różowo nie jest, ale szkoła bardzo się stara, aby literaturę obrzydzić.
To, co zakazane, zawsze znajdowało swoje miejsce w sztuce. Literatura nigdy nie stroniła od tematów, które balansowały na granicy tabu bądź wyraźnie ją przekraczały. Kazirodztwo, sadomasochizm, wszelkiego typu parafilie i cała rzesza innych zjawisk (każdy znajdzie coś dla siebie!), które spędzały sen z powiek strażnikom moralności, zawsze były obiektem zainteresowania pisarzy. Zarówno grafomanów, jak i tych wielkich. Niektórym, jak Markizowi de Sade, sprośności utorowały drogę do kanonu światowej literatury.
Jednocześnie ukazały się dwa tomy prac Shauna Tana, który za animację „Zgubione rzeczy" otrzymał Oscara - pisze Monika Małkowska.
„Między nami dobrze jest” Masłowskiej i „Norymberga” Tomczyka znalazły się w antologii dramatów wybranych przez Jacka Kopcińskiego.
Stołeczny koloryt w prozie Chmielewskiego nabiera uniwersalności - pisze Marcin Kube.