Wszyscy narzekają na szkolne lektury. „Mat-fiz” skarży się, że trzeba coś czytać, „human” kręci nosem, że istnieją dużo lepsze książki niż te omawiane na lekcjach, a mędrcy ze starą maturę pysznią się dawną świetnością lekcji polskiego. Spójrzmy na kilka żelaznych pozycji szkolnego kanonu.
Niezależnie od tego, czy jesteście w zespole parlamentarnym do spraw przeciwdziałania ideologii gender, czy byliście w dzieciństwie przebierani w sukienki, czy może uważacie, że nie urodziłyście się kobietą, w dzisiejszych czasach wypadał mieć trochę gender-ogłady, żeby wiedzieć co za czort ten dżender i czemu właściwie jest się za nim lub przeciwko niemu.
Z okazji Dnia Dziecka przedstawiamy subiektywny wybór dziesięciu książek dla dzieci, do których można wielokrotnie wracać, które nadają się dla dzieci w różnym wieku, które funkcjonują równocześnie na wielu poziomach, przez co niejako „dojrzewają” razem z dzieckiem. Nie ma tu żelaznej klasyki, nie ma absolutnych nowości. Są książki (i serie książek), które nie tylko urzekają na pierwszy rzut oka, ale które również sprawdzają się w wielokrotnej lekturze.
W szóstym odcinku cyklu naszym gościem jest Jerzy Jarniewicz, tłumacz, teoretyk przekładu, krytyk literacki i poeta, autor przekładów m.in. dzieł Philipa Rotha i Johna Banville’a, a także nowego tłumaczenia arcydzieła Joyce’a „Portret artysty w wieku młodzieńczym”.
W trzecim odcinku cyklu „Święta z tłumaczami” naszym gościem jest wybitny tłumacz z języka angielskiego Maciej Świerkocki, znany choćby z doskonałych przekładów prozy Cormaca McCarthy’ego, Johna Bartha i Roberta Gravesa.