„Chodziło o to, żeby się nie dać zarżnąć, kiedy po nas przyszli” – słowa Marka Edelmana najtrafniej i najmocniej streszczają motywację większości żydowskich bojowników, którzy przed siedmiu dekadami w Warszawie zdecydowali się zbrojnie wystąpić przeciwko zaplanowanej i realizowanej przez Niemcy zagładzie żydowskiego narodu w Polsce i Europie. Te słowa to także motto pięknej opowieści o walce i oporze polskich Żydów, jaką jest książka Matthew Brzezinskiego „Armia Izaaka”.
Kilka tygodni temu miałem okazję zapoznać się z twórczością Mieczysława Malińskiego, niezrównanego księża-gawędziarza. Przy okazji tej intelektualnej potyczki zastanowiłem się nad innymi piszącymi duchownymi. Większość z tych, którzy przyszli mi do głowy, to grafomani. Czy istnieje jakaś tajemnicza więź między powołaniem a ciężkim piórem?
Prezentujemy postapokaliptyczny poradnik dla tych, którzy szukają tematów do rozmów w 2013 roku. Znajdziecie tu wszystko, co chcielibyście wiedzieć o „Hobbicie” i Tolkienie, ale boicie się zapytać.
Trzy najlepiej sprzedające się książki marca 2014 roku przynależą do kategorii, którą nazywa się non-fiction. Każda z nich prezentuje jednak zupełnie inny sposób patrzenia na świat.
„Do zobaczenia w zaświatach” Pierre'a Lemaitre'a, epos, poświęcony losom „straconego pokolenia”, czyli żołnierzom, którzy po zakończeniu I wojny światowej muszą odnaleźć się w świecie zwyczajności i wielkiej nudy, otrzymał w ubiegłym roku prestiżową Nagrodę Goncourtów. Trudno się dziwić, bo to świetna rzecz i wspaniały hołd, złożony antywojennej powieści spod znaku Celine'a oraz Remarque'a.