6 maja 2020
Recenzja
Flaga na maszt! – recenzja
Należę do grona ludzi, którzy przywiązują wagę do dat i tak zwanych świąt nietypowych. Niestety ani w dniu moich urodzin, ani żadnego innego 19 lutego w historii świata, nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego. Jest jednak jedno szczególne święto! Święto Zieloniutkiej Flagi Turkmeńskiej! Dzięki temu dowiedziałem się, że Turkmenistan posiada najbardziej złożoną flagą państwową na świecie! Można na niej znaleźć pięć wzorów tradycyjnych turkmeńskich dywanów, półksiężyc i zieleń, symbole islamu oraz pięć gwiazd, które symbolizują pięć wilajetów (odpowiedniki polskich województw).
Podobnych ciekawostek dowiadujemy się z wyjątkowej książki Roberta G. Fressona pt. „Flaga na maszt”, pięknie wydanej przez Wydawnictwo Dwie Siostry. Gdyby ukazała się 15 lat temu, prawdopodobnie byłaby jedną z najważniejszych książek mojego dzieciństwa. Oprócz tego, że jest fantastycznie ilustrowana, jest również ciekawie przygotowana narracyjnie. Po flagach świata oprowadza nas bowiem sześciu małych, kolorowych weksylologów (flagoznawców). Ludziki pomagają poznać i zrozumieć pochodzenie flag państwowych.
Z książki Fressona dowiadujemy się też, że flagi składają się z czterech części: góry i dołu czoła oraz górnej i dolnej części swobodnej. Flagi mogą mieć kilka pasów, poziomych lub pionowych. Jeśli pojawiają się na nich kształty to najczęściej są to trójkąty, kręgi lub ukośne pasy. Często pojawiają się na nich gwiazdy, rzadziej smoki.
Przeglądanie książki z dzieckiem może okazać się doskonałym pretekstem do nauki geografii oraz historii. Robet G. Fresson dokonał niemożliwego – na niespełna 110 stronach przedstawił zdecydowaną większość flag świata. Znajdują się w niej nie tylko z aktualne, ale również historyczne flagi, jak choćby różne wersje flag państw wchodzących w skład Związku Radzieckiego. Książka Fressona jest szczególnie ważna w kontekście rozmowy o znaczeniu flagi państwowej i jej symboliki.
„Flagę na maszt” przeczytałem w jeden wieczór, drugiego już do niej wracałem.