Recenzja
Przez rzekę (nie)pamięci
Podobno wyobraźnia nie zna granic. Zwłaszcza wyobraźnia, która karmi się baśniami. Zbigniew Batko zabiera nas w podróż do krainy, w której wszystko może się zdarzyć. Jej mieszkańcy nie znają słowa „niemożliwe”, dlatego nikogo nie dziwi śnieg w środku lata czy salcesonowe drzewa – wszystko to jest dla nich tak naturalne jak wschód słońca.
Na początku opowieści poznajemy Królika, który nic o sobie nie wie. Postanawia więc udać się wstecz, przez rzekę pamięci, aby odzyskać przeszłość i swą utraconą tożsamość. Po drodze spotyka Konia, który jest tak wstydliwy, że zmienia umaszczenie, niczym kameleon, aby wtopić się w otaczający go krajobraz. To powoduje, że wiosną i latem, kiedy wyleguje się na łące jest zielony, w zimie natomiast, gdy brodzi w śniegu, staje się biały. Ta dziwna para połączona przez los przeżywa razem szalone przygody: napaść Babci Alicji i 40 rozbójników, najście Kota w Butach toczącego wojnę z Psem czy wykwintne wieczorki przy kominku z Pingwinem Baronem szukającym zimy oraz przyjaciół o podobnych zainteresowaniach.
Fabuła książki “Z powrotem. Czyli fatalne skutki niewłaściwych lektur” przypomina sen, który nie rządzi się prawami logiki, nie da się go zamknąć w żadne ramy – czasu oraz przestrzeni. Dlatego opowieść pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji i irracjonalnych sytuacji. Taka konstrukcja sprawia, że czytelnik do końca historii nie traci zainteresowania i z ciekawością śledzi rozwój wydarzeń, ale może również irytować tych, którzy wolą, gdy poszczególne epizody toczą się według określonego rytmu, gdy nie są tak chaotyczne. Taki sposób opowiadania historii ma jednak swoje uzasadnienie – Królik przedziera się wszak do początków swej pamięci, a ta również, podobnie jak sen, nie może być uporządkowana. Batko prowadzi przy tym ciekawą grę z czytelnikiem, co zapowiada już w tytule swej książki. W historię Królika i jego towarzyszy wplata wiele postaci, sytuacji oraz cytatów znanych z innych utworów literackich. Znaczące są także czarno-białe ilustracje, które, utrzymane w onirycznej konwencji, doskonale współgrają z tekstem.
Najnowsze wydanie “Z powrotem…” oddane w ręce czytelników przez wydawnictwo Znak to wznowienie książki po raz pierwszy opublikowanej w 1984 roku. Warto jednak zwrócić uwagę na tę pozycję, wciąż bawiącą nowe pokolenia młodych odbiorców i zachwycającą starannym opracowaniem edytorskim.