26 czerwca 2013

Romans (nie)standardowy

Szczęśliwa mężatka z wymarzoną pracą i idealnym domem traktuje życie jak „worek prezentów”. Rozpaczliwie broni się przed popadnięciem w rutynę dnia codziennego, pragnie żyć i przeżywać. Wszystko to popycha ją w ramiona żonatego mężczyzny, który przewraca jej świat do góry nogami. Banalna historia, jakich wiele. A jednak – na powieściowy debiut Marty Kijańskiej warto zwrócić uwagę.

 

„(Nie)winna” należy do tego typu powieści, które potocznie określa się mianem literatury kobiecej. Dla większości pozycji takie szufladkowanie jest krzywdzące, jednak książka Kijańskiej doskonale wpasowuje się w ten nurt. Jej pierwsza część to relacja zranionej kobiety. Poznajemy, jak u Katarzyny Grocholi, historię romansu, który dla bohaterki stał się wszystkim. Miłość – to wszechogarniające uczucie – spada na nią nieoczekiwanie i powoduje lawinę niespodziewanych wypadków. Pamiętnik Magdy, przeplatany jej wierszami i listami do kochanka, przepełniony jest bólem, rozpaczą, żądzą i nadzieją. Bohaterka miota się, nie radząc sobie ze swoimi uczuciami i nie mogąc podjąć ostatecznej decyzji. Zdaje sobie jednak sprawę ze swej egzaltacji, teatralności gestów i słów, które – w jej przekonaniu – mogą złożyć się w pasjonującą powieść. Cały ten wywód jest zbyt długi i patetyczny, a momentami wręcz kiczowaty i nużący.

 

W drugiej części tę samą historię oglądamy oczyma mężczyzny. Zmiana narratora niesie ze sobą zmianę poetyki – jego wypowiedzi nie są już tak chaotyczne i emocjonalne (co nie znaczy, że pozbawione są uczuć). Ten ciekawy zabieg formalny i umiejętność przedstawienia jednej historii z dwóch perspektyw odróżnia „(Nie)winną” od pozostałych powieści podejmujących podobną tematykę. Widać tutaj talent pisarski Marty Kijańskiej, jej lekkie pióro i swobodę z jaką włada słowem.

 

„(Nie)winna” nie należy do debiutów, które szturmem zdobędą polski rynek wydawniczy. Jednak z pewnością znajdzie grono odbiorczyń spragnionych pięknych historii o niespełnionej miłości.

Czytelnicy, tej recenzji oglądali także