Recenzja
Anatomia nieobecności
Chirurgiczna precyzja, prostota, subtelność – w tym tkwi siła prozy Hishama Matara, pisarza, który debiutował świetnym “W kraju mężczyzn” i w ciągu pięciu lat wyrósł na jednego z najciekawszych prozaików amerykańskich młodego pokolenia.
„Czasami nieobecność mojego ojca jest tak dotkliwa, że czuję, jakby na piersi siedziało mi jakieś dziecko” – tak Hisham Matar rozpoczyna swoją drugą powieść – “Anatomię zniknięcia”. “Innym razem ledwie przypominam sobie jego rysy twarzy i muszę wtedy wyciągać zdjęcie, które trzymam w starej kopercie w szufladzie stolika nocnego”. To właśnie nieobecność ojca i samotność syna, opisane z chirurgiczną precyzją, są głównym tematem książki Matara.
Opowieść zaczyna się od tajemniczej śmierci matki Nuriego. A może od jego narodzin w Paryżu? Od działalności politycznej jego ojca, Kemala Paszy? Od emigracji rodziców? Od miłości Nuriego do młodej macochy, Muny? Opowieść Nuriego o jego życiu i rodzinie pełna jest niedopowiedzeń, białych plam, które ten próbuje na nowo zapełnić, tajemnic, domagających się wyjaśnień. W ich cieniu dorasta Nuri i im właśnie poświęca swoje życie.
Historia Nuriego jest dalekim echem historii samego pisarza, którego ojciec został uprowadzony. Ale „Anatomia zniknięcia” nie jest rekonstrukcją doświadczeń Matara, nie jest także powieścią „autoterapeutyczną”. Jest raczej opowieścią o świecie po katastrofie, o ludziach, którzy ją przeżyli i próbują odnaleźć samych siebie. Kemal Pasza, Nuri, jego matka – każdy z nich zmaga się z poczuciem braku, samotności, wykorzenienia. To drugi, obok nieobecności, temat powieści. W tym krajobrazie pustki i samotności rozgrywa się historia dziwnego emocjonalnego trójkąta pomiędzy ojcem, młodą macochą Muną a dorastającym chłopcem. Życie bohaterów Matara przepełnione jest poczuciem winy, tęsknotą i wstydem. I nadzieją, że możliwe jest szczęśliwe zakończenie.
Siłą prozy Matara jest jej prostota, lapidarność i subtelność. Widziany oczyma Nuriego świat zbudowany jest z kruchych przedmiotów, drobnych zdarzeń, nietrwałych śladów: zmarszczek na twarzy, wzoru mozaiki odbitego na skórze, wiszącego na drzwiach płaszcza należącego niegdyś do ojca, zgniecionej paczki papierosów. Ten świat jest równie ulotny jak one. Samotność Nuriego, jego zagubienie i obsesja determinują sposób prowadzenia narracji, która intryguje swoim pozornym chłodem, przyciąga czytelnika, wciągając w świat niedopowiedzeń i niedokończonych opowieści.