Ostatnia, wydana pośmiertnie powieść Roberto Bolano jest zarazem drugą po "Dzikich detektywach" książką, dzięki której pisarza dostrzegli czytelnicy spoza hiszpańskojęzycznego kręgu językowego. Entuzjastyczna, choć spóźniona, recepcja jego twórczości jest jednak jak najbardziej zasłużona – całość dzieła Bolaño przekracza ciasne ramy gatunkowe, przekształcając liczne tradycje w prawdziwie monumentalną opowieść o kulturowym zmierzchu.
Piwo z Hrabalem, mecz z Hidegkutim, czyli rozmowa z najważniejszym współczesnym węgierskim pisarzem, Péterem Esterházym. Autor "Wozaków" opowiada m.in. o fascynacji piłką nożna, literaturze węgierskiej, polityce i biograficznych powikłaniach.
„Kiler”. „Seksmisja”. „Vinci”. Machulski celnie strzela. I nie używa ślepaków. Tym razem atakuje literacko. 46 felietonów. Krótkich, kilkustronicowych. Każdy to inny wycinek życia. Wszystkie – jednakowo zajmujące. Pokazują jak hartowała się stal i dlaczego mały Julek chciał zostać wielkim filmowcem.
Rok 2005. Fabryka Słów wydaje pierwszy tom powieści „Pan Lodowego Ogrodu” autorstwa Jarosława Grzędowicza. W tym samym roku książka uhonorowana zostaje najbardziej prestiżową polską nagrodą „fantastyczną” – Nagrodą im. A. Zajdla, przyznawaną przez uczestników konwentu Polcon. Nikt jeszcze chyba nie spodziewa się, że już niebawem będzie to jedna z popularniejszych i ważniejszych pozycji w historii najnowszej polskiej fantastyki. Nikt też chyba nie spodziewa się, że średnio co dwa lata tłumy fanów z wypiekami na twarzach oczekiwać będą na kolejne tomy i zamęczać pisarza pytaniami o daty premier.
Jeszcze do niedawna istniało w polszczyźnie dwuznaczne moralnie słowo „chałupnik”. Dwuznaczne, bo niby sugerujące wykonywanie jakiejś pracy, ale i zarazem deprecjonujące tę pracę, jako niepełnowartościową. No bo jakże to: praca bez zakładu pracy? Bez wychodzenia co rano z domu? Bez kanapki i termosu w teczce? I - co najważniejsze - bez kontroli nad tym, co się właściwie robi?