Najlepszym zdaniem czwartego tygodnia listopada jest nagłówek z Wirtualnej Polski sprzed kilku dni: „Romans kosztował ją karierę”. I obok zdjęcie osoby, która do złudzenia przypomina Monikę S., skazaną w 1998 roku na dożywocie za zabicie maturzysty. Jaki romans, jaką karierę?! – nie mogę się nadziwić, dopóki nie przeczytam podpisu pod zdjęciem: to nie morderczyni Monika S., tylko dziennikarka Marta G. Podobno zaliczyła aferę z aferzystą i teraz się tuła od stacji do stacji.
Martin Pollack o europejskiej tożsamości, studiach w PRL
i Ryszardzie Kapuścińskim opowiada Marcinowi Kube.
Ursula Le Guin na opowiedzenie historii Geda i Tenar potrzebowała sześciu książek i trzydziestu lat życia. Polski czytelnik ma wreszcie okazję, by poznać tę epicką opowieść w całości, za jednym zamachem.
„Momenty były?” „No masz!” – jak mawiali w niezapomnianym (a może już nieco zapomnianym?) cyklu filmowych dialogów Andrzej Zaorski i Marian Kociniak. I ta epokowa fraza, która w polszczyźnie została (nawet jeśli już niektórzy nie pamiętają skąd pochodzi), przypomniała mi się podczas lektury najnowszej książki Wojciecha Kuczoka „Obscenariusz”.
Nowa książka znanego projektanta to autorski album i pasjonująca opowieść o współczesnym designie, jego przyszłości i przeszłości, oparta na polskich i zagranicznych doświadczeniach autora. Dynamiczna, odważnie łamiąca stereotypy myślenia, inspirująca.