„Do zobaczenia w zaświatach” Pierre'a Lemaitre'a, epos, poświęcony losom „straconego pokolenia”, czyli żołnierzom, którzy po zakończeniu I wojny światowej muszą odnaleźć się w świecie zwyczajności i wielkiej nudy, otrzymał w ubiegłym roku prestiżową Nagrodę Goncourtów. Trudno się dziwić, bo to świetna rzecz i wspaniały hołd, złożony antywojennej powieści spod znaku Celine'a oraz Remarque'a.
„Pięćdziesiąt twarzy Greya” - powieść uwielbiana przez miliony czytelniczek a przez kolejne miliony znienawidzona - ma szansę przejść do historii nie tylko jako pierwsze „porno dla mam” czy efekt rewolucji w seksualnej świadomości kobiet, ale także jako książka, która jak żadna inna podzieliła czytelniczy i krytycznoliteracki świat.
Minął pierwszy miesiąc okrągłego, przestępnego 2020 roku. Czas przyjrzeć się dotychczasowym najciekawszym premierom książkowym. Przedstawiamy wam kilka propozycji, z jakimi książkami warto spędzić luty. Warto pamiętać, że w tym roku mamy na czytanie o jeden dzień więcej!
W czerwcu kończy się sezon piłkarski, ale sezon czytelniczy dopiero się rozpoczyna. W tym roku również nie zabraknie okazji do zagłębienia się w literaturę, wymienienia uwag z autorami lub posłuchania, jak ci tłumaczą się ze swoich wyborów. Będzie można zadać niewygodne pytanie czy poszukać drobnych niekonsekwencji. I, oczywiście, poczytać.
Od kilku tygodni koleżanki i koledzy rozmawiają o Ukrainie i Rosji. Piszą posty na Facebooku. Ach, czego oni temu Putinowi nie zrobią! Ach, gdzie oni tych rosyjskich żołnierzy nie wyślą! Te wszystkie „gróźbki” (proszę nie mylić z relacjami poważnych korespondentów i realnym zaangażowaniem wielu osób) wypowiadane przy club-mate albo publikowane na portalach społecznościowych przypominają mi poszczekiwanie jamnika za płotem.