Recenzja
Nazistowskie rojenia o seksie
Tytuł książki Anny Marii Sigmund nawiązuje do kultowego serialu „Seks w wielkim mieście”, ale motto, które znajdziemy na okładce, zaczerpnięte z wypowiedzi Hitlera: „My decydujemy o życiu płciowym …”, bohaterkom serialu na pewno by się nie spodobało.
Na okładce książki, żołnierz w czapce z trupią główką, obejmuje ponętną blondynkę, niejako uzasadniając teorię wodza nazistów o roli kobiety jako podrzędnej istoty, (zgodnie z poglądami Nietzschego, którym zaczytywał się Hitler), nie dorównującej intelektem mężczyźnie.
Sigmund znana jest już na polskim rynku, jako autorka dwóch tomów „Kobiet nazistów”. Tym razem pokusiła się o opisanie życia płciowego III Rzeszy, wykorzystując zapewne bogaty materiał zebrany podczas pisania o żonach i kochankach władców hitlerowskich Niemiec.
Książkę można potraktować jako zbiór anegdot i ciekawostek, ale całość uderza jak obuchem, bo przedstawia urojenia narodowych socjalistów, którym marzyło się stworzenie państwa, które kontroluje swoich obywateli w tak delikatnej materii, jaką jest ich seksualność.
Już w pierwszym rozdziale otrzymujemy erotyczny portret Adolfa Hitlera, sprowadzającego prokreację do instynktu na równi, jak sam wódz to określił, „z żarciem”. Obowiązkowość Hitlera kazała mu wypełniać swoją misję i tylko od czasu do czasu „kierować swoje myśli ku kobiecie”. Owładnięty pasją ratowania Niemiec przed żydowskim spiskiem, skupiał się na nazistowskiej polityce, dając do myślenia biografom i badaczom prywatnego życia wodza. Plotki o jego homoseksualizmie okazały się wyssane z palca, choć całym swoim postępowaniem udowadniał, jak bardzo lekceważył wszystko, co kobiece. Również słabi, kalecy, nie wysportowani, rasowo bezwartościowi a nawet intelektualiści, stawali pod pręgierzem nagonki, jako nieprzydatni w jego wizji przyszłej ojczyzny.
Ten schematyczny stosunek Hitlera do seksualności, tłumaczy się często historią jego rodziny, której nigdy nie krytykował i nie oceniał. Już jego dziadek żeniąc się, zataił swoje pierwsze małżeństwo, a ojciec Hitlera był przecież dzieckiem nieślubnym. To Hitler, jako kanclerz Niemiec, ustalał normy współżycia nie tylko elicie NSDAP, ale i szerokim masom. Jego poglądy oparte były na pracach Maxa von Grubera, który zalecał małżonkom seks dwa razy w tygodniu, a abstynencję uważał za najlepszy środek antykoncepcyjny.
Hitler tolerował zdrady małżeńskie – autorka przytacza historię wielokrotnej cudzołożnicy, skazanej już przez sąd na miesiąc więzienia, którą uratował, wstrzymując osobiście wykonanie kary. Kazał również wykreślić z Kodeksu Karnego obowiązkową karę za cudzołóstwo, a niezamężne matki nie musiały już wyjawiać kto jest ojcem dziecka.
Prominentni członkowie partii, a zwłaszcza szczególnie przydatni lub ulubieni przez Hitlera naziści, zawsze mogli liczyć na parasol ochronny wodza, choć nie jeden raz ich wyskoki odbijały się szerokim echem w Trzeciej Rzeszy. Ta zbieranina podejrzanych typów, niejednokrotnie ze społecznych dołów, swoimi seksualnymi wybrykami kompromitowała partię wodza.
Z drugiej strony, reżimowa partia narodowosocjalistyczna, chcąc się pozbyć drobnomieszczańskiej etykiety, lansowała się jako dumna i nowoczesna formacja, wolna od pruderii – stąd z jednoczesnym usuwaniem z życia zdegenerowanej sztuki żydowskiej, propagowano kult nagiego ciała, które odpowiednio prezentowane, nie raziło poczucia wstydu.
Zgromadzony przez Sigmund materiał, obejmuje nie tylko opisy wyskoków zauszników Adolfa Hitlera, co z pewnością zachwyci poszukiwaczy sensacji, ale również prezentuje kompletnie chore pomysły specjalnych Lebensbornów, czyli ośrodków odnowienia niemieckiej krwi, nieudane plany likwidacji prostytucji, prześladowanie homoseksualistów czy też historie seksualnych mordów, nigdy nie wyjaśnionych przez nazistowski wymiar sprawiedliwości.
III Rzesza niewątpliwie dopuściła się na swoim narodzie perwersyjnej rewolucji seksualnej, podążając za poglądami swojego idola Adolfa Hitlera. Na szczęście zdolności militarne wodza dorównywały jego teoriom dotyczącym seksu.