Recenzja
Nie jesteś w Krainie Czarów, Alicjo…
Z pewnością wielu z nas marzyło w dzieciństwie o tym, aby spotkać Białego Królika z kieszonkowym zegarkiem i podążyć za nim do króliczej nory, która prowadzi do świata Pana Gąsienicy i Szalonego Kapelusznika. Nie wszyscy wiedzą jednak, że każdy z nas ma taką Krainę Czarów, na jaką sobie zasłuży.
Alicja nigdy nie należała do grona przebojowych studentek, które każdy wolny wieczór spędzają w zadymionych klubach na krakowskim Rynku, próbując poderwać zagranicznych turystów. Jej dni toczyły się według rytmu ustalonego przez godziny zajęć na Uniwersytecie oraz spotkania z Tomaszem – malarzem udzielającym lekcji na ASP. Wszystko zmieniło się w noc koszmarnej imprezy w Kitschu, z której Alicja zapamiętała tylko morze alkoholu, uśmiech Kotka ginący w gęstym dymie papierosowym i dotyk obcych rąk na swoim ciele. Tej nocy wpadła do Króliczej nory i nie potrafiła już znaleźć wyjścia. Jedynym powiernikiem jej problemów związanych z niechcianą ciążą stał się Kotek – ów tajemniczy chłopiec poznany w klubie. On jednak chodził własnymi ścieżkami i zjawiał się tylko wtedy, gdy sam miał na to ochotę. Zabieg wykonany przez doktora Skrobigara również nie przyniósł pożądanych skutków. Kiełkujące w dziewczynie nowe życie zaczynało niszczyć jej organizm i psychikę. Zagubiona Alicja czuła, że powoli traci zmysły.
W debiutanckiej powieści Aleksandry Zielińskiej znajdziemy postacie i motywy doskonale znane z utworu Lewisa Carrolla – kota, po którym zostaje tylko uśmiech, królową skracającą każdego o głowę, czy buteleczki z napisem „wypij mnie”. Zielińska potęguje nastrój tajemnicy i grozy obecny w „Krainie Czarów”. Wykreowany przez nią świat składa się z niepokojących obrazów prześladujących czytelnika jeszcze długo po zakończeniu lektury. W pewnym momencie można odczuć przesyt tymi mrocznymi scenami, którymi naszpikowana jest książka. Również pod względem konstrukcji, „Przypadek Alicji” przypomina nieco „Alicję w Krainie Czarów”. Główna bohaterka wpada w wir chaotycznych, często niepowiązanych ze sobą sytuacji i nie potrafi się w nich odnaleźć. Autorka bardzo zręcznie łączy ze sobą sceny rozgrywające się na jawie oraz te, które dzieją się jedynie w wyobraźni popadającej w obłęd nastoletniej dziewczyny.
„Przypadek Alicji” to powieść interesująca, wywołująca skrajne uczucia. Jawa przeplata się tam z halucynacjami, groza z humorem, a łagodne obrazy z tymi, które odzierają ze złudnej nadziei. To powieść dla czytelników lubiących mroczną atmosferę, surową i gorzką literaturę.