19 grudnia 2012

O dzieciństwie i dorastaniu

“Małe kobietki” to najgłośniejsza powieść Louisy May Alcott, dziewiętnastowiecznej amerykańskiej pisarki okrzykniętej pionierką literatury kobiecej. W Polsce książka po raz pierwszy ukazała się w 1876 roku. Kilkakrotnie ekranizowana – ostatnio przez Gillian Armstrong w 1994 roku – nadal pozostaje jedną z najpopularniejszych powieści dla młodych czytelniczek.

 

To urocza i pełna ciepła opowieść o dorastających, kilkunastoletnich dziewczynkach żyjących w małym amerykańskim miasteczku w połowie XIX wieku. Głównymi bohaterkami są cztery siostry: Meg, Jo, Beth i najmłodsza z nich, Amy. Dziewczynki mieszkają z matką w skromnym domku, tęsknią za ojcem, który walczy w wojnie secesyjnej. Jednak mimo niedostatku i zgryzot potrafią w każdej chwili odnaleźć szczęście i radość. Alcott pisząc “Małe kobietki” wykorzystała własne doświadczenia i wspomnienia z dzieciństwa spędzonego w Orchard House, gdzie umiejscowiona jest akcja powieści. Jej odbiciem jest niezależna, marząca o karierze pisarskiej Jo. Opowieść o siostrach March ma swój dalszy ciąg w późniejszych powieściach Amerykanki, w “Małych mężczyznach” oraz “U progu życia”, tomie kończącym sagę rodziny Marchów.

 

Znajdziemy tutaj świetnie skrojoną fabułę, a także doskonale skonstruowane, różnorodne postaci. “Małe kobietki” to rzecz, która – jak każda porządna literatura dydaktyczna – bawi, wzrusza, poucza, a czasem skłania do refleksji. To także dobra, realistyczna powieść prezentująca wnikliwy obraz epoki z przemianami społecznymi w Ameryce przełomu wieków w tle. Znalazły tu odbicie tak istotne problemy, jak niewolnictwo czy prawo kobiet do edukacji i uczestnictwa w wyborach.

 

I choć miejscami swoją archaicznością proza Alcott może współczesnego czytelnika nużyć, to ta słodko-gorzka powieść wciąż zachowała pewną świeżość.