Recenzja
Polska w sercu Europy
„Gdybyśmy mieli mapę Europy, a spojrzenia skierowali ku wschodowi, uwagę naszą zwróciłby kraj, którego granice nadają mu wyróżniający od innych kształt. Kraj ten kształtem przypomina serce – a przy odrobinie dobrej woli, można go przyrównać i do człowieka, który rozwarł ramiona. Tak, rozwarł ramiona przybite do krzyża.”
W pamiętnej scenie z filmu Jezioro Bodeńskie, na podstawie książki Stanisława Dygata, Krzysztof Pieczyński sugestywnie wygłasza ten monolog, wzbudzając popłoch słuchaczy. Przekonanie o wyjątkowości narodu wybranego towarzyszy nam od wieków, a książka Normana Daviesa z jednej strony podtrzymuje ten schemat, a z drugiej pokazuje, jak nie potrafiliśmy wykorzystać swoich szans wynikających z położenia w sercu Europy.
Norman Davies, od niedawna obywatel polski, po przejściu na emeryturę zajął się pisaniem książek. W księgarniach znajdziemy „Boże Igrzysko”, czyli historię Polski w dwóch tomach, historię Wrocławia czy książkę o powstaniu warszawskim jego autorstwa. Ten kibic Cracovii mocno związany z naszym krajem, napisał „Serce Europy” w 1983 roku. Książka przedstawiająca prawdziwe dzieje Polski, z wiadomych przyczyn nie mogła się wówczas u nas ukazać.
„Serce Europy” ma w podtytule: „Polska: przeszłość we współczesności”, co niejako wskazuje, na czym opierał Davies swój pomysł opisania dziejów kraju nad Wisłą. Podkreślanie znaczenia wydarzeń z przeszłości i ich wpływ na teraźniejszość, nie jest odkryciem oryginalnym, zwłaszcza dla narodu tak silnie dotkniętego przez historię. Jednocześnie walijski historyk zmienił klasyczny sposób opowiadania rozpoczynając od teraźniejszości, cofając się w przeszłość. Ukazujące się oficjalnie po raz pierwszy na naszym rynku „Serce Europy”, na początku opisuje czterdzieści powojennych lat zatrzymując się na roku 1983. W dodatkach wydawca zafundował nam jeszcze zestawienie Władców Polski, wymieniając wszystkich premierów i prezydentów odrodzonej ojczyzny, z najbardziej aktualną Ewą Kopacz w roli premiera, a ostatni rozdział, zatytułowany: „Wyzwolenie: 1983 – 1999”, streszcza wydarzenia zamykające wiek XX w Polsce.
Autor odżegnuje się od twierdzenia, że „Serce Europy” jest skróconą wersją „Bożego igrzyska”. Książka w zamierzeniu ma pokazać historię Polski, jednak Davies stara się wykazać, jak wszystkie nasze przygody z historią wpłynęły na sytuację polityczną, z którą borykaliśmy się w ostatnich latach, a zwłaszcza ukazać konflikt państwa z narodem, wywołany wprowadzeniem stanu wojennego. Wiemy jednak doskonale, że ów konflikt dojrzewał od samego początku wtrącenia nas w komunistyczne mrzonki wschodniego sąsiada.
Czytając mocno skondensowaną historię Polski, odnajdujemy się w tych stronicach, niczym przygotowujący się do poprawki uczniowie zmuszeni czytać o naszych dziejach w upalne wieczory wakacyjne – dużo pamiętamy, jeszcze więcej nam się przypomina. Bardziej dociekliwi przysiądą pilniej przy dwóch ostatnich rozdziałach. „Echa. Przeszłość Polski w polskiej teraźniejszości”, zajmuje się refleksjami nad tym wszystkim, co determinuje naszą teraźniejszość historyczną, czyli polskim komunizmem, rolą kościoła katolickiego, dylematami intelektualistów czy upadkiem gospodarczym, który rozpoczął się już w XVII wieku. Takie patrzenie z zewnątrz ma swoje dobre strony, ale nie musimy się zawsze zgadzać z teoriami autora.
W związku z wydaniem książki, pojawiły się również specjalne koszulki z wydrukowanym wielkim, jak z atlasu anatomicznego, sercem oraz przyczepionymi do niego husarskimi skrzydłami. Za jedyne sześćdziesiąt złotych możemy się poczuć wyjątkowo i pokazać światu, np. na wczasach w Egipcie, kim naprawdę jesteśmy.