Recenzja
Szpieg, którego kochamy
Historia Harolda „Kima” Philby’ego zainspirowała Grahama Greene’a do napisania „Trzeciego człowieka”, John Le Carre sportretował Philby’ego jako Billa Haydona w znakomitej powieści „Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg”. Dociekliwi odnajdą fragmenty biografii brytyjskiego szpiega w „Czwartym protokole” Fredericka Forsytha, a także w jednej z powieści Tima Powersa. Tym razem do najsłynniejszego agenta w literaturze XX wieku powraca Robert Littell.
Harold Adrian Russell „Kim” Philby, brytyjski arystokrata, syn dyplomaty i podróżnika, absolwent Cambridge, zajadły komunista, szpieg NKWD, pracownik tajnych służb brytyjskich, koordynator działań przeciwko ZSRR. Po skandalu związanym z ujawnieniem „piątki z Cambridge” – grupy brytyjskich szpiegów pracujących dla Związku Radzieckiego, do których należeć miał Philby – jeszcze przez kilka lat zdołał utrzymać swoją pozycję w brytyjskim MI6, jednak w 1963 zbiegł do Moskwy i przyjął obywatelstwo radzieckie.
Littell koncentruje się na początkach „kariery” Kima Philby’ego – studiach w Oxfordzie, działalności w „piątce”. Czyni to jednak w sposób przewrotny, wciągając czytelnika w grę między zmyśleniem a rzeczywistością. Autor oddaje głos dwunastu narratorom, wśród których znajdziemy takie postaci jak Litzi Fridman, żona Philby’ego, która zainicjowała jego kontakty z NKWD, Guy Borgess, członek „piątki z Cambridge”, Frances Doble, kanadyjska aktorka poznana przez Kima podczas wojny hiszpańskiej, wreszcie Harry St. John Philby, ojciec bohatera, arabista, dyplomata, agent brytyjski. Każde z nich stara się odpowiedzieć na pytanie, kim był Philby, wikłając się w domysły i przypuszczenia, przedstawiając własną wersję wydarzeń, zwodząc czytelnika i dając się zwodzić Kimowi.
Amerykański pisarz po mistrzowsku posługuje się suspensem. Zaciera granice między fikcją a faktami. Wprowadza do narracji humor i nieco pikanterii, unikając tym samym tak nieznośnego dla powieści szpiegowskich ducha powagi. Obaj panowie, zarówno autor, jak i bohater książki, potwierdzają swoją reputację: Littell jako jednego z najlepszych współczesnych autorów powieści szpiegowskich, Philby zaś jako jednego z najbardziej zagadkowych, nieoczywistych, intrygujących podwójnych agentów, działających w czasie zimnej wojny.