Jan Karski, kurier polskiego podziemia z okupowanej Polski na Zachód – do Francji, Anglii i Stanów Zjednoczonych - jest postacią najczęściej kojarzoną z historią ujawnienia aliantom faktów o masowym mordowaniu Żydów przez Niemców w latach II wojny światowej.
W naszych czasach tylko dwa wydarzenia są w stanie sprawić, że literatura zagości na pierwszych stronach dzienników lub w głównych wydaniach telewizyjnych wiadomości: śmierć jednego z uhonorowanych nagrodą Nobla pisarzy i doroczne ogłoszenie werdyktu szwedzkiej Akademii. Choć nagroda Nobla nie gwarantuje nieśmiertelności, to wydaje się jednym z pewniejszych znanych ludzkości sposobów osiągnięcia żywota wiecznego.
To będzie piętrowy cytat. Ja zacytuję „Jak być leniwym” Toma Hodgkinsona, który cytował Oscara Wilde’a „Bądźmy poważni na serio”:
Autobiografia Salmana Rushdiego to jedna z najbardziej oczekiwanych książek ostatnich lat. Murowany bestseller i to na całym świecie (z drobnym wyjątkiem krajów muzułmańskich, gdzie autor jest na indeksie). Czyta się ją świetnie, choć ludzie dobrze znający twórczość pisarza mogą się czuć trochę rozczarowani.
Czy PRL był fajny? Trudno odpowiedzieć twierdząco. A jednak śledząc eksperyment małżeństwa przeniesionego w czasie, miałem wrażenie, że autorów pociągała nie tylko chęć eksperymentu na ciele i umyśle, lecz również pragnienie ponownego przeżycia dzieciństwa. Taka bitwa o pamięć, plus kozetka u terapeuty. Tylko zamiast specjalisty – autentyczne eksponaty, zamiast technologii – oryginalne realia epoki. Żeby odnaleźć wszystko, co było odrażające, brudne, złe. Ale też, by odnaleźć "fajność".