Zamiecione pod dywan
Debiut reporterski Igora Miecika, "14.57 do Czyty", który miałam okazję recenzować jakiś czas temu, był ciekawy, bardzo dobry formalnie, traktował o Matuszce Rosiji i w ogóle mnie nie porwał. „Katiusza z bagnetem” uderzyła zaś we mnie niczym jeden z zakazanych pocisków dum-dum, którymi podobno pacyfikowano strajki w radzieckiej Rosji.