Autobiografie jak magnes przyciągają uwagę: spodziewamy się podsumowania życia, szczerości, prawdy lub przynajmniej zgrabnych kłamstw. Tylko, co ciekawego napisze osiemnastoletni idol Justin Bieber lub Jola Rutowicz, w której wypadku „pięć minut” sławy nie brzmi jak metafora. I dlaczego celebryci piszą (książki), skoro mają facebooka i twittera?
Naga Wyspa to miejsce, w którym pod koniec lat 40. jugosłowiańskie władze osadzały zwolenników Stalina, członków Kominformu, i wszelkiej maści przeciwników politycznych. Jezernik opisuje przestrzeń, w której zasady życia nie różniły się niczym od tych znanych z obozów zagłady. Naga Wyspa i jej różne obozy to w gruncie rzeczy sieć łagrów, mały – wzorowany na ZSRR – system więzień w więzieniu, jakim była w tym okresie cała Jugosławia.
Jest czwartek wieczór, pierwszy dzień festiwalu, myśl już nie pierwsza, ale jeszcze nie ostatnia, jeszcze przed nami mnóstwo tekstów i mnóstwo liter do zużycia, na całe trzy dni, parę nożyczek i stertę starych gazet.
Na prozatorskiej scenie pojawili się niemal w tym samym momencie. Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Ignacy Karpowicz, Piotr Paziński: trzy literackie indywidualności, trzy różne wrażliwości artystyczne, trzy strategie autorskie, trzy nowe powieści. Dzieli ich wiele. Łączy wielki literacki talent.
Co trzecie małżeństwo w Polsce kończy się rozwodem. A pod tym względem i tak osiągamy jeden z lepszych wyników w Europie, gdzie rozpada się średnio co drugi związek małżeński. Jedną z najczęstszych przyczyn jest zdrada. Statystycznie popełnia ją 75% z nas. Więc może skończmy wreszcie z bajeczkami o wierności i miłości na całe życie, hipokryzją, seryjną monogamią i bądźmy wreszcie szczerzy?