Na temat czytelnictwa w Polsce i wysokości podatku VAT na książki namnożyło się przeróżnych dyskusji. Wiele też powiedziano na temat niskich zarobków pisarzy, problem ten nagłośniła Kaja Malanowska, która napisała na swoim FB: „6800 zł za 16 miesięcy ciężkiej pracy. Mam ochotę strzelić sobie w łeb”, czym wzbudziła falę nie tylko uznania, ale i krytyki. Obecnie pojawił się nowy wątek w debacie na temat zarobków pisarzy, poruszyła go dość pobieżnie Gazeta Wyborcza, a dokładnie „Książki. Magazyn do czytania”, na którego jednej ze stron otwierających ostatni numer miesięcznika można przeczytać: "Bonda psuje rynek".
Są pisarze, którzy mimo dziesiątek wydanych książek, nie przestają bawić, zachwycać i zaskakiwać. Są pisarze, którzy wypracowują sobie na tyle mocną markę i mają na tyle charakterystyczny styl pisania, że sięgając po ich kolejną książkę, czytelnik z góry wie, iż nie będzie zawiedziony. Są wreszcie pisarze, których książki wywołać mogą tylko jedną, określoną reakcję. Dlatego też, gdy w tramwaju, metrze czy na ławce w parku mija się kogoś, kto czyta powieść Terry’ego Pratchetta z reguły po jego twarzy błąka się delikatny uśmiech rozbawienia. Inaczej się po prostu nie da.
Czarni bogowie nie skąpią łaski natchnienia Szczepanowi Twardochowi, który w zaledwie dwa lata po ukazaniu się jego słynnej, wizjonerskiej powieści „Wieczny Grunwald” i rok po wydaniu zbioru niemal równie ciekawych opowiadań „Tak jest dobrze”, rzuca na rynek kolejną i to pokaźną, bo niemal 600-stronicową porcję świeżego literackiego mięsa. I tym razem kucharz ów raczy nas strawą tyleż wyrafinowaną w smaku, co pieprzną.
Nowy tom opowiadań Alice Munro potwierdza literacki kunszt Kanadyjki, jednej z najważniejszych współczesnych pisarek. W czternastu małych narracjach perfekcyjne opanowanie formy łączy się ze zmysłem obserwacji i językowym minimalizmem. Po raz pierwszy w pisarskiej karierze Munro – i według jej słów: po raz ostatni – pojawiają się też w „Drogim życiu” utwory autobiograficzne, w całości osnute na wspomnieniach autorki.
Wielką, chyba największą zaletą książki Adama Zamoyskiego „Polska” jest jej przeznaczenie – pierwotne wydanie w obcych językach było skierowane do obcokrajowców, którzy mieli poznać historię Polaków i Polski. Rodzime wydanie książki pokazuje, że znajdziemy w niej również refleksje szczególnie ciekawe dla nas samych. „Polska” Zamoyskiego nie jest bowiem uproszczonym, krótkim kursem historii Polski.