Debiut reporterski Igora Miecika, "14.57 do Czyty", który miałam okazję recenzować jakiś czas temu, był ciekawy, bardzo dobry formalnie, traktował o Matuszce Rosiji i w ogóle mnie nie porwał. „Katiusza z bagnetem” uderzyła zaś we mnie niczym jeden z zakazanych pocisków dum-dum, którymi podobno pacyfikowano strajki w radzieckiej Rosji.

Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna i z republiką, i z demokracją ma niewiele wspólnego. Podobnie jak z praworządnością, dostatkiem czy rozwojem. Ten kraj-zagadkę, tajemnicę pilnie strzeżoną od ponad 60 lat spróbował rozwikłać dziennikarz BBC John Sweeney.

„Wodne anioły” Monsa Kallentofta rozpoczynają nowy cykl inspirowany czterema żywiołami. Czy po sukcesie, jaki odniosły poprzednie powieści, autor nadal jest w stanie zaskoczyć swych odbiorców i zaproponować im coś nowego?

Wielotomowa, autobiograficzna powieść to odważny projekt. Pierwsza część „Mojej walki” pokazuje, że Karl Ove Knausgård doskonale wie, o jaką gra stawkę. Literacki ekshibicjonizm naraża na zarzuty, ale książka broni się sama.

Czasem, bez wyraźnej przyczyny, Pomelo przerywa to, co akurat robi, i zadaje sobie pytania. Tak zaczyna się kolejna z opowieści o Pomelo. Różowy, miniaturowy słoń staje w tym tomie przed całą serią dylematów, których rozwikłać chyba nigdy się nie da.