Recenzja
A z kaczki zrobił się zając!
Kiedy sentymenty unoszą się w powietrzu jak zarazki, nastaje idealny czas ku temu, by sięgnąć do wierszy, które ciepło przypominają nam o dzieciństwie.
Chyba każdy z nas pamięta wiersze o Kaczce-dziwaczce, o żabie, która posłuchała doktora czy o leniu siedzącym na kanapie. Niektórzy zapewne do dziś podejrzliwie zerkają na warzywa, leżące na straganach w dzień targowy! Nowe wydanie tych uroczych i przedowcipnych wierszowanych historyjek, po raz kolejny udowodnia, że twórczość Jana Brzechwy nieśmiertelna. Wiersze liczące blisko osiemdziesiąt lat są niezmiennie świeże i budzą wciąż ten sam ciepły uśmiech. Niby to bajki dla dzieci, a w rzeczywistości przedstawiają świat w krzywym zwierciadle z dodatkiem złośliwej puenty, jak w wierszu „Osioł i róża”: „(…) A na to róża wyniośle / Odrzecze: «Na szczęście, ośle, / Nie same osły na świecie». / «E, głupstwa paniusia plecie. / Już znam się na tej piosence. / Toć nas jest na świecie więcej!».”. A z faktem, że słuchanie rad służby zdrowia może się źle skończyć, nikt chyba nie będzie się kłócił!
Wydawnictwo Bajka postarało się o to, by opublikowana przez nie „Kaczka-dziwaczka” kusiła zwłaszcza dorosłych. A dzieje się tak za sprawą ilustracji Ewy Kozyry-Pawlak i Pawła Pawlaka, którzy świat dziecięcych obrazków ukazali z dorosłej perspektywy. Ilustracje te znakomicie komponują się z klimatem wierszy Brzechwy, a całość sprawia, że książkę trzyma się w rękach z najczystszą przyjemnością; i pewnym wzruszeniem.
Nie znaczy to, że książka przeznaczona jest tylko dla dorosłych czytelników! Wiadomo jednak, że to dorosły będzie czytał maluchowi, a na pewno chętniej będzie czytał coś, co jemu samemu sprawia frajdę.