4 kwietnia 2013

Kiedy śmiech jest polityczny

W powojennej Polsce sztuka filmowa nie miała łatwo. Dotyczyło to szczególnie komedii. Bo mimo że socjalizm to czasy Słońca Narodów i ogólnego optymizmu – optymizm też musiał być „po linii”. O tym, w jaki sposób ludziom udawało się śmiać (a dzięki paru filmom udaje się do dziś), możemy przeczytać w wywiadzie-rzece z Tadeuszem Chmielewskim.

 

„Jak rozpętałem polską komedię filmową” to wywiad, który Piotr Śmiałowski przeprowadził twórcą filmów dziś już kultowych, na których wychowały się kolejne pokolenia („Jak rozpętałem drugą wojnę światową”, „Nie lubię poniedziałku”, „Ewa chce spać”). Rozmowa to dość specyficzna, stanowi bowiem swego rodzaju biografię Tadeusza Chmielewskiego. Zawarte w niej są wspomnienia wojenne, ciekawostki dotyczące pierwszych lat funkcjonowania łódzkiej „Filmówki” i wreszcie kawał historii polskiej komedii.

 

Książka Śmiałowskiego jest niezwykle wciągająca. Czyta się ją przyjemnie i z ogromnym zaciekawieniem. To także wielka gratka dla każdego fana polskiego kina, zawiera bowiem szereg anegdot (jak choćby o tym, dlaczego Chmielewski w początkach swojej kariery dostał karę w wysokości 73 000 zł). Dzięki niej można uświadomić sobie, jak różne oblicza potrafi przybrać komedia, a także to, że czasami nawet śmianie się wraz z innymi – a nie z nich – może okazać się niewskazane, z powodów politycznych oczywiście.

 

„Jak rozpętałem polską komedię filmową” to duża porcja historii polskiego kina, którą „połyka się” za jednym razem. Rzecz zdecydowanie godna polecenia.

Książki, o których pisał autor