Z czym się Państwu kojarzy literatura skandynawska? Ze Strindbergiem? A może z mrocznymi kryminałami w stylu Stiega Larssona? Otóż jest jeszcze inny literacki nurt, który coraz wyraźniej płynie ze Skandynawii w naszym kierunku: książki dla dzieci. A produkcja dziecięcych książek w tamtych krajach jest olbrzymia: dość powiedzieć, że są u nas wydawnictwa, które wydają nieomal wyłącznie literaturę dla dzieci tłumaczoną z języka szwedzkiego, i to od wielu już lat.
Z czym kojarzy nam się Stocznia Gdańska? Lista słów kluczowych jest tu ograniczona do symboli narodowych i ich historycznych synonimów. Michał Szlaga uczy nas, że trzeba do niej dopisać jeszcze dwa słowa: ruinę i skandal. Boję się, że ta nauka pójdzie w las.
Bohaterami drugiego wydania „Zaczytanych wakacji” byli autorzy literatury faktu: Maciej Wasielewski, Marek Miller i Kalina Błażejowska.
Jeszcze do niedawna istniało w polszczyźnie dwuznaczne moralnie słowo „chałupnik”. Dwuznaczne, bo niby sugerujące wykonywanie jakiejś pracy, ale i zarazem deprecjonujące tę pracę, jako niepełnowartościową. No bo jakże to: praca bez zakładu pracy? Bez wychodzenia co rano z domu? Bez kanapki i termosu w teczce? I - co najważniejsze - bez kontroli nad tym, co się właściwie robi?
„Epoka gorączki złota niewiele się różni od naszych, krańcowo skapitalizowanych czasów. Wierzymy, że pieniądze mogą odmienić nasze życie i nas samych. Złudzenie. Jak w każdym hazardzie” – mówi Eleanor Catton w najnowszym numerze „Książek. Magazynu do Czytania” (już jutro w kioskach!) w rozmowie z Mileną Rachid Chehab.