14 lipca 2014

Bajki na dłużej?

„Zgubione, znalezione” zbiera w jeden album trzy wczesne historie Shauna Tana – święcącego tryumfy australijskiego autora ilustrowanych książek dla dzieci. Ładne historie z niesamowitymi ilustracjami.

 

Dzięki warszawskiemu wydawnictwu komiksowemu Kultura Gniewu książki Shauna Tana stają się coraz bardziej popularne także w Polsce (na świecie już są, o czym świadczy choćby liczba adaptacji filmowych). Zaczęło się od „Przybysza”, opowieści najbardziej komiksowej – metaforycznej historii imigranta, który dociera na nową ziemię i całkowicie zmienia swoje życie. „Zgubione, znalezione” zbierają trzy moim zdaniem jeszcze lepsze prace Australijczyka.

 

W „Czerwonym drzewie” Tan mówi niedorosłemu odbiorcy o „dniach, które od początku nie zapowiadają niczego dobrego”, a także o nadziei, która obecna jest zawsze, nawet w najczarniejszych odmętach depresji. W „Zgubie” o niedopasowaniu do otoczenia oraz tym, co pozwala (zwłaszcza dzieciom) dostrzegać rzeczy, których zabiegani (zwłaszcza dorośli) na co dzień nie widzą. „Króliki” zaś traktują o… ciemnych stronach kolonializmu – oczywiście odbiegając w uniwersalność i metaforyczność opowieści.

 

Atmosfera utworów Tana przesiąknięta jest dziecięcą melancholią i poczuciem magii stwarzanej na każdym kroku przez ludzką wyobraźnię. Rzeczy zwykłe stają się niezwykłe, a przez to lepsze i ciekawsze. Tan trochę moralizuje, ale to chyba fajny morał, kiedy zaleca dzieciom uwagę i częste ucieczki w sferę fantazji, prawda?

 

No i najważniejsze – ilustracje. Pobudzające imaginację, wykonane rozmaitymi technikami, różnorodne, piękne i przyciągające do siebie uwagę na o wiele dłużej niż potrzeba, aby przeczytać bardzo skąpy zwykle kawałek tekstu, którym są okraszone. Właściwie w każdą stronę albumu australijskiego ilustratora możemy po prostu się wgapiać, ignorując to, o czym opowiada.

 

Trzeba by było przetestować „Zgubione, znalezione” na dziecku żeby wydać wiążącą opinię, bo to do dzieci przede wszystkim rzecz jest skierowana. Wydaje mi się jednak, że niektórym z nich zdecydowanie powinno się to wszystko spodobać. I przyciągnąć być może na dłużej niż na jednokrotne przekartkowanie i poznanie fabuły trzech historii snutych przez autora.