Recenzja
Poskromić smoka
Chiny – państwo o powierzchni kontynentu, kultura o oddziaływaniu światowym, historia sięgająca tysiącleci przed narodzeniem Chrystusa. „O Chinach” to kolejna próba przybliżenia tego niezwykłego kraju, tym razem na gruncie dyplomatycznym, obejmującym stosunki Państwa Środka z innym mocarstwem, zupełnie odmiennym w swych fundamentach – Stanami Zjednoczonymi.
Opozycji między Chinami a Stanami Zjednoczonymi trudno nie zauważyć, jeszcze trudniej ją zignorować. Z jednej strony tysiącletnie cesarstwo, samowystarczalna potęga ekonomiczna (przez osiemnaście z ostatnich dwudziestu stuleci Chiny miały większy udział w światowym PKB niż jakiekolwiek zachodnie społeczeństwo – to daje do myślenia). Izolacjonistyczna kultura, która mimo to promieniowała na całą Azję Południowo-Wschodnią. Z drugiej – dwustuletnia demokracja, mocarstwo roszczące sobie prawa do bycia światowym hegemonem, rozsyłające swoją kulturę i system wartości po całym świecie. Przez znaczną część powojennej historii relacje tych dwóch supermocarstw, dorzucając do tego także Rosję, kształtowały światową politykę. O ile jednak pozostałe dwa kraje wywodziły się w istocie z europejskich wartości (lub przynajmniej kształtowały w odniesieniu do nich), o tyle Chiny były enigmą. Rozpracowywanie tej enigmy stanowi główną oś książki Kissingera.
Nie wiadomo, kto tu właściwie jest ważniejszy, książka czy sam jej autor. Na pewno nie da się zrecenzować „O Chinach” w oderwaniu od tego, kim jest człowiek, który ją napisał. Henry Kissinger to architekt polityki odprężenia w trakcie Zimnej Wojny, szara eminencja Białego Domu, człowiek, który stał za decyzją prezydenta Nixona, by nawiązać przyjazne stosunki z Chińską Republiką Ludową. Dzięki temu jego książka to nie tylko akademickie rozważania, ale opis rzeczywistych wydarzeń, które zachodziły na samym szczycie ówczesnego świata polityki.
„O Chinach” to kolejna ważna pozycja w dyskusji na temat pozycji Chin na arenie międzynarodowej i możliwych scenariuszy przyszłych wydarzeń. Nawet jeśli postać autora jest bardziej niż kontrowersyjna (żeby wspomnieć choćby bombardowanie Kambodży), nie można zlekceważyć jego wiedzy i doświadczeń. Must-read dla tych, których sercem rządzą sprawy świata.