Dawno, dawno temu kiedy człowiek szedł do księgarni, to w środku spotykał księgarza. Księgarz zaś to był taki zawód, który polegał na tym, że ten, kto go wykonywał, znał się na książkach. Był specjalistą. Był inteligentem, który dużo czytał. Co więcej, bywało tak, że ktoś mógł długo w tym zawodzie pracować i nigdy – jak to się mawiało – „nie wychodził na front”, czyli nie miał bezpośredniego kontaktu z klientem.
J. D. Salinger został literacką sławą w 1951 roku za sprawą „Buszującego w zbożu”, jednej z najpopularniejszych powieści amerykańskich XX wieku. Z dnia na dzień zmieniło się jego życie i stał się autorytetem, sławą, ulubieńcem nowojorskiej socjety. A potem się wycofał, zamilkł, nie zamierzał brać udziału w życiu publicznym ani spełniać niczyich oczekiwań. Jego życie owiane było tajemnicą. Przede wszystkim nikt nie wiedział, czy pisarz jeszcze pisze.
Ma wyraźne problemy z poskromnieniem swojej bujnej wyobraźni. Czyni ze zwrotów akcji niełatwą do pokonania literacką serpentynę. Jego powieści nie grzeszą bogactwem języka ani fabularną precyzją, a akcja niemal każdej z nich rozgrywa się w tym samym mieście. Mimo to, w ciągu niecałych dwudziestu lat od wydania swojej pierwszej książki, Dennis Lehane zdobył rzeszę czytelników na całym świecie. Szczególnie cenni okazali się ci z Hollywood. Clint Eastwood, Ben Affleck i Martin Scorsese przenieśli na ekran trzy jego powieści. Z sukcesem, który przerósł literacki pierwowzór.
„Nigdy nie pozwoliłem mojej szkole stanąć na drodze mojej edukacji” – pisał Mark Twain. Przedstawiamy historie dziesięciu wybitnych pisarzy, którzy dusili się w ciasnych szkolnych mundurkach.
Rzadko, zbyt rzadko czytamy rosyjskie książki. A przecież Rosja to jeden z najsilniejszych rynków książki. Jeszcze za czasów ZSRR oficjele i specjaliści od propagandy (nie tylko kulturalnej) chwalili się, że to właśnie w Kraju Rad wydaje się najwięcej książek na jednego mieszkańca. Oczywiście po uwolnieniu rynku, gdy okazało się, że statystyka ta była silna publikowanymi masowo dziełami zebranymi Lenina i podobnego sortu literaturą, wskaźniki nieco spadły. Ale Rosjanie do dziś mówią o sobie z dumą, że są najwięcej czytającym narodem świata.