21 stycznia 2013

Mo Yan – ten, który milczy

Mimo że londyńscy bukmacherzy wymieniali Mo Yana obok Haruki Murakamiego jako głównego faworyta w organizowanej przez sztokholmskich akademików gonitwie, uhonorowanie chińskiego pisarza literackim Noblem Anno Domini 2012 odebrano powszechnie jako sporą niespodziankę. Ale zaskoczenie krytyków było niczym wobec burzy, jaką autor „Krainy wódki” wywołał swymi politycznymi wyborami. Nie przypadkiem jego pseudonim znaczy tyle, co „nie mów”.

14 grudnia 2012

Pisarz na emeryturze

„Mój Boże, jak ja nienawidzę pisania, mordęgi samodyscypliny, przymusu porządkowania własnego wnętrza i przenoszenia tych porządków za pomocą mechaniki ruchów w pismo, w gramatyczny wyraz, w kształt na papierze! Jakże czuję się podle, gdy nakaz pisania formuje się w mózgu, zaś lekko, beztrosko, radośnie, gdy znajduję wymówkę, decyduję, że najpierw trzeba sprzątnąć mieszkanie lub zacerować skarpetkę” – pisał Leopold Tyrmand w „Dzienniku 1954”. Wyartykułował w ten sposób jeden z największych paradoksów literatury – jej twórcy często pisać wprost… nie znoszą. Tym bardziej zastanawia więc fakt, że tak niewielu z nich zdecydowało się porzucić literaturę, doszedłszy wcześniej do wniosku, że ani oni jej, ani ona im nic więcej zaoferować nie może.

25 czerwca 2013

Brzmienie z cegieł

Pamiętacie swój pierwszy kontakt z Depeche Mode? Ja pamiętam. Usłyszałem ich w 1983 roku w koncercie życzeń. Spiker zapowiedział trzy piosenki młodego, angielskiego zespołu w polskiej wersji: "Zmieniający się krajobraz", "Powiedziałem ci" oraz "I wtedy". Mówił na tyle długo, że udało mi się nastawić magnetofon Kapral, podłączony do monofonicznego radia Taraban. To był mój zestaw Hi-fi epoki Jaruzelskiego, a od brzmienia mury runęły w głowie, jak w piosence Kaczmarskiego. Płyta nazywała się "Construction Time Again".

19 listopada 2012

Rymkiewicz romantyczny

Rymkiewicz nie jest pisarzem, z którym łatwo się ułożyć. To twórca wybitnie niewygodny, przekorny, ostentacyjny, który dokłada starań, by irytować, drażnić, jątrzyć i wbijać szpile tam, gdzie to najbardziej nieprzyjemne.

najpopularniejsze